Kiedy prawie 10 lat temu miasto ogłosiło przetarg na sprzedaż budynku zajmowanego przez Szkołę Podstawową nr 7 w Chełmie był wyceniony na 1,3 mln zł. Po kolejnych nieudanych przetargach obiekt warty jest 300 tys. zł. Przetarg 6 września
Opuszczoną szkołę przy ul. Lubelskiej opanowali wandale, którzy kilka razy zaprószyli tam ogień. Zdarzyło się, że strażacy wewnątrz natknęli się na podtrutego dymem bezdomnego. Okazało się, że rozpalił ognisko paląc tym, co znalazł w budynku.
Po kolejnym pożarze zamurowano drzwi a furtkę na szkolne podwórko zabezpieczono łańcuchem. Brama z drugiej strony szkoły stoi otworem.
Henryk Poniatowski, dyrektor Wydziału Geodezji, Kartografii i Mienia Komunalnego UM przyznaje, że za sprawą wandali, złomiarzy i podpalaczy po dawnej szkole pozostały jedynie mury. Stąd taka, a nie inna aktualna jej wycena.
- Wierzę, że miastu w końcu uda się go sprzedać – mówi Poniatowski. – Tym bardziej, że zgłaszają się osoby zainteresowane kupnem „siódemki”.
Był moment w historii nieruchomości, że dawna „siódemka” znowu miała gospodarza. Była to spółka Prof-Med, która zamierzała zaadaptować obiekt na niepubliczną przychodnię. Jej założycielem i pierwszym prezesem był lek. med. Mariusz Cios związany z PO. Jeszcze prezydentem miasta był Krzysztof Grabczuk, firma Ciosa stanęła do przetargu na wynajem budynku i go wygrała. Problem był w tym, że umowę podpisała już za kadencji Agaty Fisz, reprezentującej lewicę.
– Jako najemcy planujący dużą inwestycję chcieliśmy mieć gwarancję prawa do pierwokupu budynku, bądź pomniejszenia czynszu o kwotę wydaną na jego wyremontowanie – tłumaczył w styczniu 2012 r. Cios. – Kolejne nasze pisma w tej sprawie pozostawały bez echa. W końcu po czterech miesiącach daliśmy za wygraną.
Oglądając opuszczony budynek z powybijanymi oknami można dojść do wniosku, że za wygraną dało również miasto.
Tymczasem 6 września odbędzie się kolejny przetarg na sprzedaż kamienicy.