![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2016/2016-08/64ead987fb7530b3e2edd9a4789245f5.jpg)
Dopiero pod koniec sierpnia gotowy ma być projekt nowej szkoły podstawowej na Czubach. Część sal dla uczniów trzeba projektować od nowa ze względu na zapowiadaną przez rząd likwidację gimnazjów
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Do tej pory miasto zakładało, że najstarszymi uczniami, dla których projektowana jest nowa szkoła przy ul. Berylowej będą szóstoklasiści. Założenia te zmieniła oficjalna zapowiedź zlikwidowania gimnazjów i powrotu dla ośmioklasowej podstawówki. Konsekwencje tej zapowiedzi dla projektowanej na Czubach szkoły nie ograniczają się tylko do większej liczby uczniów.
– Część pomieszczeń trzeba zaprojektować inaczej – wyjaśnia Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta. – Zamiast części sal lekcyjnych muszą być klasopracownie.
Jaka to różnica? Sale lekcyjne to zwykłe pomieszczenie z ławkami i tablicą i to w zupełności by wystarczyło, gdyby edukacja kończyła się tu na szóstej klasie podstawówki. Jeżeli nauka ma trwać dalej, to trzeba przewidzieć również sale do zajęć z chemii i fizyki, czyli właśnie klasopracownie. – Tu konieczna jest lepsza wentylacja – mówi Dziuba.
Wcześniej przy ul. Berylowej nie zakładano nauki ani chemii, ani fizyki, dlatego teraz miasto musi zmieniać dokumentację. I to w sytuacji, gdy przygotowanie projektów jest sprawą dość pilną, bo okoliczne szkoły przy (przy Bursztynowej, Roztoczu i Biedronki) już teraz pękają w szwach, a nową Ratusz chciałby uruchomić za dwa lata.
Czy przeprojektowanie budynku wystarczy, by od września 2018 r. rozwiązać problem z brakiem szkoły w bardzo szybko rozbudowującej się części Lublina?
To tylko jedna z niewiadomych. Inną jest choćby liczba uczniów, którą będzie musiała pomieścić placówka. – Nie jesteśmy w stanie podać żadnych szacunków – przyznaje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta. – Nie znamy założeń zmian, nie wiemy jakie mogłyby pociągnąć za sobą skutki organizacyjne i finansowe. Samorządy znalazły się w trudnej sytuacji, czekamy na konkrety.
Dla miasta ważne będzie m.in. to, czy zajęcia w ośmioklasowych podstawówkach będzie można organizować np. tak, by starsi uczniowie mieli lekcje w innych budynkach niż młodsi. Ratusz zastrzega, że budynek szkoły projektowanej przy ul. Berylowej nie będzie mógł być większy, niż zakładano.
– Osobnym problemem jest kwestia zatrudnienia nauczycieli gimnazjów. W Lublinie jest to 700 osób – mówi Krzyżanowska. – Nie wiemy, czy będziemy mogli zagwarantować im zatrudnienie.