Bezpieczeństwo – w sobotę to słowo najczęściej wybrzmiewało z ust polityków PiS. W Chełmie o „obronie każdego skrawka ojczyzny” mówili Ryszard Madziar i Monika Pawłowska.
W całej Polsce politycy Prawa i Sprawiedliwości organizowali w sobotę konferencje prasowe dotyczące obronności i bezpieczeństwa Polski. Również w Chełmie spotkali się z samorządowcami i mieszkańcami.
- Znajdujemy się w Chełmie, tak naprawdę trzydzieści minut od granicy z Ukrainą. Po tamtej stronie od początku wojny zginęło ok. 250 tysięcy żołnierzy i cywilów - wyliczał R. Madziar.
Polityk wskazywał na decyzje rządu PO w 2014 r., gdy Rosja napadła na Ukrainę i rozpoczęła okupację części jej terytorium u nas likwidowane były jednostki wojskowe. Że rząd Donalda Tuska przyjął doktrynę obrony Polski na granicy Wisły: „a więc oddania w ręce okupantów de facto 1/3 Polski i wielu, wielu mieszkańców”. Jego zdaniem po dojściu do rządów Prawa i Sprawiedliwości kwestie bezpieczeństwa stały się bardzo ważne.
- Przywracamy jednostki wojskowe, odbudowujemy posterunki policji, przywracamy bezpieczeństwo. Zbudowaliśmy mur, który broni naszych mieszkańców. Bronimy każdego skrawka naszej ojczyzny - mówiła posłanka Monika Pawłowska (PiS).
Wicestarosta powiatu chełmskiego Jerzy Kwiatkowski uznał, że w trudnych czasach pandemii i potem - wojny w Ukrainie Chełmszczyzna nie poradziłaby sobie bez wojska. „Wojsko jest wsparciem ludności, pomocą, spełnia bardzo ważną rolę społeczną.
Politycy PiS ostrzegali przed propagandą, która toczy się w szeregach Donalda Tuska.
- Starają zmienić swoje podejście i przedstawiać się jako ci, którym na sercu leży bezpieczeństwo Polski, Dziś radykalizuje się Platforma i chciałaby strzelać do każdego pojazdu, samolotu, śmigłowca, który pojawia się na polskich granicach. O tym mówił minister spraw zagranicznych w rządzie Platformy Obywatelskiej, Radosław Sikorski – dodał Ryszard Madziar.