W tym roku mury Collegium Chełmskiego akademickiego Wydziału Pielęgniarstwa i Nauk o Zdrowiu opuszczą ostatni licencjaci z dyplomem firmowanym przez lubelską Akademię Medyczną. Szansą na utrzymanie szkolnictwa medycznego na poziomie co najmniej licencjackim może być Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa.
– Przyznaję, że rozmawiałam już z prof. Józefem Zającem, rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej o współpracy, której efektem mogłoby być sprowadzenie naszej szkoły do rangi Instytutu Nauk Medycznych tej uczelni – mówi dr Krystyna Szpak-Lipińska, dyrektor Medycznego Studium Zawodowego w Chełmie. – Problem w tym, że nie wolno nam zawieść naszych słuchaczy, którzy aktualnie, na poziomie średnim są w trakcie zdobywania kwalifikacji, których uwieńczeniem ma być dyplom Medycznego Studium Zawodowego.
PWSZ ogląda się na wcale dobrze wyposażony obiekt MSZ. Jego szefowa z tytułem doktora nauk jak ulał pasuje na szefową przyszłego Instytutu Nauk Medycznych. W środowisku jest dostatecznie dużo lekarzy z tytułami doktorskimi różnych specjalności, by zapewnić przyszłemu instytutowi średnią kadrę naukową. Z profesorami, z uwagi na bliskość AM i dobrą współpracę z tą uczelnią nie powinno być żadnego problemu. A zatem może się wydawać, że PWSZ nic nie stoi na przeszkodzie, by przejąć Medyczne Studium Zawodowe z całym dobrodziejstwem inwentarza, i w ten sposób zapisać w historii chełmskiego szkolnictwa medycznego nowy rozdział. Pod warunkiem, że przystanie na to marszałek województwa lubelskiego, a minister edukacji narodowej i sportu zatwierdzi uczelniane programy i wyasygnuje na ten cel pieniądze.
– To nie stanie się szybko – mówi dr Szpak-Lipińska. – Ewentualną fuzję musi poprzedzić współpraca, po czym symbioza obu placówek.