Cudowne ozdrowienie
Obejmując urząd prezydenta Chełma Grabczuk miał mocne wejście. Niemal wszystkie programy telewizyjne pokazały go w szpitalu. Niepotrzebnie uzasadniał swój stan zdrowia zaskoczeniem wielkością zadłużenia miasta i wizją jego bankructwa. Tak jakby w poprzedniej kadencji nie był członkiem Komisji Finansów Rady Miasta.
Efekt był taki, że przez pewien czas banki uchylały się od kredytowania chełmskiego samorządu. Grabczukowi, który wdrożył – często bolesne pod względem społecznym – programy oszczędnościowe, w końcu udało się na tyle poprawić wizerunek miasta, że kolejne banki zasiliły je kredytami na niezwykle dogodnych warunkach.
Nasza ocena: 2,5
Unia krzepi
Pewnego rodzaju nieszczęściem ekipy Grabczuka jest to, że przyszło jej łatać finansowe dziury spowodowane przez poprzedników z lewej strony chełmskiej sceny politycznej. Rzecz w tym, że chełmianie jej tego nie pamiętają. W ich pamięci prezydent Henryk Dżaman i jego współpracownicy zapisali się natomiast jako gospodarze, którzy nie bojąc się finansowego ryzyka odmienili wygląd centrum Chełma. Tymczasem Grabczukowi jak do tej pory udało się jedynie wybrukować króciutki odcinek ul. Krzywej. Na wyremontowanie np. ul. Jatkowej i odtworzenie ul. Rybnej wciąż nie ma pieniędzy.
Grabczukowi udało się pozyskać pieniądze z zewnątrz. Przede wszystkim z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Do tej pory uzbierało się tego już ponad 15 mln zł. Pozwoliło to przystąpić do budowy infrastruktury dzielnicy składowo-przemysłowej, pomyślanej jako inwestycyjne zaplecze miasta. Tych pieniędzy starczyło też na dokończenie budowy hali sportowej przy ul. Granicznej, budowę nowych warsztatów szkolnych przy Zespole Szkół Zawodowych nr 5, likwidowanie barier architektonicznych.
Nasza ocena: 4
Bokiem do kultury
Środowiska związane z instytucjami kulturalnymi czują się niedocenione przez obecne władze Chełma. Grabczuk wciąż nie ma bowiem klarownej koncepcji na funkcjonowanie na przykład Muzeum Chełmskiego. Złośliwi twierdzą, że otacza się kolegami mającymi takie same wykształcenie jak on, czyli absolwentami AWF. Nie docenia, a tym samym niedostatecznie wspiera placówki kultury. Zarzucają mu, że więcej serca i wymiernej życzliwości ma dla sportu, w tym przede wszystkich dla swoich ukochanych zapasów.
Nasza ocena: 2
Wszyscy ludzie prezydenta
Prezydent Chełma twierdzi, że poza nielicznymi wyjątkami, nie zawiódł się na ludziach, którym powierzył odpowiedzialne stanowiska. Nie do końca jasne są np. przyczyny degradacji Marka Kołtuna, do niedawna komendanta Straży Miejskiej. Prezydent ostatnio rozstał się także z Jackiem Olfansem, prezesem Chełmskich Linii Autobusowych. Naraził się tym związkowcom stojącym murem za prezesem. Dla prezesów pozostałych spółek komunalnych ma jedynie słowa uznania.
Można przypuszczać, że w relacjach z ludźmi Grabczuk nabrał ostrożności. Przede wszystkim lekką ręką nie poręczy już za osobę, podejrzaną o poważne przestępstwa kryminalne. Podobny gest w jego wykonaniu na początku kadencji odbił się szerokim echem w mediach, jak również został skrzętnie wykorzystany przez patrzącą mu na ręce opozycję.
Nasza ocena: 3,5.
W następnym wydaniu Dziennika Wschodniego damy Krzysztofowi Grabczukowi możliwość ustosunkowania się do naszej oceny jego pracy.