Profesjonalna opieka medyczna i psychologiczna. Grupy wsparcia dla osób, które utraciły bliskich w wyniku nieuleczalnej choroby. Takie między innymi usługi ma świadczyć powstające właśnie hospicjum.
Boniecki nie ukrywa, że właśnie na takie osoby, jak te, które do końca były z księdzem Malinowskim liczy. - W mieście jest wielu ciężko chorych ludzi, którzy potrzebują wsparcia. Trzeba je tylko zauważyć i pomóc - dodaje.
Z wstępnego rozeznania wynika, że w Chełmie z przewlekłymi schorzeniami zmaga się kilkuset chorych. Są nie tylko schorowani, ale często i bardzo samotni.
- Ci ludzie potrzebują kontaktu z innym człowiekiem. Trzeba przy nich być. Czasem zwyczajna rozmowa jest dla nich na wagę złota - tłumaczy Boniecki. - Nie można zapominać również o rodzinach, których bliscy są przewlekle chorzy. Całkowicie poświęcają się takiej osobie. Nie mają czasu na nic innego, są sfrustrowane i zmęczone. Im też trzeba pomóc. Chociażby odciążyć w codziennych obowiązkach.
- Będziemy również organizować grupy wsparcia dla osób, które utraciły bliskich w wyniku ciężkiej choroby. One często nie umieją sobie poradzić z taką sytuacją. Trzecim, praktycznym aspektem działalności ma być wypożyczalnia specjalistycznego sprzętu medycznego.
Przedsięwzięcie sygnuje ksiądz infułat Kazimierz Bownik. Powstał już statut stowarzyszenia. Przygotował go Zenon Chudak, chełmski prawnik. Są też pierwsi chętni do pracy w hospicjum. Wśród nich pani Maria. - Całe życie pracowałam jako nauczycielka. Od pięciu lat jestem na emeryturze i mam dużo czasu - mówi kobieta. - Chciałabym pomóc w miarę moich możliwości. Czasem wystarczy potrzymać kogoś za rękę.