Urszulin (pow. włodawski). Mieszkańców gminy zaniepokoiła seria kradzieży z włamaniem do miejscowych placówek handlowych. M.in. okradziony został sklep znajdujący się około 100 m od posterunku policji.
– Policjantów na pęczki, a jak wieczorem i w nocy ich potrzeba, to posterunek zamknięty – skarży się jedna z mieszkanek miejscowości.
Najpierw w nocy z 25 na 26 lipca nieznani sprawcy okradli stację paliw sprzedającą gaz. Zabrali kasetkę z pieniędzmi, papierosy i alkohol. Poszkodowani straty wyliczyli na blisko 6 tys. zł. Niedługo po tym, w nocy z 27 na 28 lipca złodzieje upatrzyli sobie dwa miejscowe sklepy, spożywczy i przemysłowy.W pierwszym zainteresował ich laptop, papierosy, 600 zł w gotówce i klucze do pomieszczeń. Łączne straty to około 13 tys. zł. Ze sklepu z artykułami przemysłowymi zabrali 60 zł. Towar ich nie interesował.
- Włodawska policja prowadzi w tych sprawach intensywne postępowanie zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawców oraz odzyskania skradzionego mienia – mówi Bożena Szymańska, rzecznik KPP we Włodawie. – Na tym etapie nie mogę jeszcze zdradzić żadnych szczegółów.
Szymańska nie zgadza się z zarzutem, że wieczorami czy nocą policjantów trudno zastać na posterunku w Urszulinie.
- Pierwszym obowiązkiem tych, którzy w tym czasie pełnią służbę jest patrolowanie terenu – wyjaśnia rzecznik. Policjanci są też wzywani do zdarzeń drogowych, bądź podejmują różnego rodzaju interwencje, począwszy od domowych awantur, przypadków znęcania się czy kryminalnych ekscesów. Na posterunku można ich zastać przede wszystkim w ciągu dnia.