Obecne stawki są jednymi z najniższych w Polsce, szczególnie na tle innych, podobnych miast – podkreśla Jakub Banaszek, prezydent Chełma. Właściciele domów za metr kwadratowym powierzchni użytkowej nadal płacić będą 72 grosze, a firmy 22 zł, czyli tyle samo co od sześciu lat.
Skąd decyzja o nie podnoszeniu stawek podatku? Podczas konferencji zwołanej w piątek, tuż przed sesją Rady Miasta, prezydent tłumaczył ją kryzysem spowodowany wojną na Ukrainie, a co za tym idzie wyższymi kosztami życia oraz obecną sytuacją w Polsce.
– Nie wiemy, czy będą przedłużane jakiekolwiek tarcze antykryzysowe, związane choćby z kryzysem energetycznym – mówił prezydent Banaszek dodając, że nie podnoszenie podatków to troska o mieszkańców, żeby wiedzieli, że samorząd miasta zrobił w zakresie zabezpieczenia ich interesów wszystko, co mógł.
Gdyby podwyższono podatki zgodnie z możliwościami, to suma dochodów byłaby wyższa o 40 proc., a tak te środki zostaną w kieszeniach mieszkańców. Chodzi o 15 milionów złotych. Spore znaczenie ma także fakt, że Chełm na przyszły rok otrzyma z budżetu państwa łącznie 38 milionów złotych więcej w subwencjach, z czego ponad 18 mln przeznaczonych będzie na oświatę.
– To są środki, które są wyższe niż w roku poprzednim – pokreślił prezydent. – Uważamy, że w tym momencie nasz samorząd będzie w stanie przygotować przyszłoroczny budżet, który wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, ale także zapewni im niskie koszty w naszym mieście. Prezydent podkreślił także, że dzięki gospodarnym działaniom w mieście udało się zredukować dług Chełma do 145 mln złotych, a zapowiadana przez ratusz spłata obligacji może zmniejszyć to zadłużenie jeszcze o kolejnych 7 mln.