Zza biurek niewiele widać. Do takiego wniosku doszli członkowie Komisji Porządku Publicznego Rady Miasta i postanowili ruszyć w teren.
Co z tego wyniknie? Radni obiecują, że wiele.
Miejscy radni, członkowie Komisji Porządku Publicznego i Inwentaryzacji Mienia postanowili zorganizować posiedzenie wyjazdowe. Wsiedli do autobusu, zapraszając do niego przedstawicieli policji straży pożarnej i miejskiej oraz nadzoru budowlanego. Chcieli z bliska i na własne oczy obejrzeć dziurawe ulice i nietrafione inwestycje. Radzili też, jak poprawić błędy i niedoróbki.
- Każdy ma prawo do własnej oceny, ale dobrze się stało, że radni mieli okazję przyjrzeć się tym samym problemom w tym samym czasie - mówi Mirosław Czech, przewodniczący komisji. - Taki wyjazd raz na jakiś czas jest bardzo wskazany. Bo z bliska lepiej widać.
Na pierwszy ogień poszedł odcinek ul. Lubelskiej od ronda przy Kamenie do dworca PKP Miasto. - Ta okolica jest bardzo zaniedbana. A przecież to ją właśnie widzą w pierwszej kolejności podróżni wysiadający na tym dworcu - zżyma się Czech. - Następna sprawa to stadion przy Lubelskiej. Ten obiekt jest w ruinie. Trzeba go albo wyremontować i udostępnić do swobodnego korzystania mieszkańcom, albo sprzedać i zainwestować w nowy obiekt.
Kolejnym przystankiem było osiedle Zachód. Tam problemem są targowiska. - To bardzo delikatna sprawa - mówi radny Mariusz Kowalczuk, uczestnik wyjazdowego spotkania. - Bazar rzeczywiście nie spełnia swojej funkcji i można by tam zrobić np. parking strzeżony. Na pewno znaleźliby się chętni do korzystania z niego. Ale nie można zapominać o ludziach, którzy jednak tam handlują i zainwestowali w ten interes swoje pieniądze.
Na Zachodzie radni zwrócili jeszcze uwagę m.in. na Krzyżówki Lubelskie. Doszli do wniosku, że trzeba ze względów bezpieczeństwa oznakować porządnie rondo i zlikwidować zatoczkę parkingową przy sklepie całodobowym. W dalszej podróży, radny Dariusz Grabczuk zwrócił uwagę na niebezpieczne przejście dla pieszych w sąsiedztwie szkoły na ul. Rejowieckiej. Pojawił się pomysł, że bezpieczniej byłoby pokonywać tę ruchliwą trasę kładką nad lub przejściem pod ulicą.
Autobus wiozący członków komisji zboczył też na ulicę Poleską. Tam jego pasażerowie mieli okazję porozmawiać z mieszkańcami na kontrowersyjny temat budowy obwodnicy. - Dobrze, że tam pojechaliśmy - mówi Kowalczuk. - Łatwo wodzić palcem po mapie. Co innego zobaczyć domy, których wyburzenie przewiduje projekt i porozmawiać z ludźmi, którzy w nich mieszkają.
Dodatkową "atrakcją” był przejazd wyboistą ulicą Kurpińskiego i przymusowy postój w korku, jaki tworzy się po południu w okolicach ronda przy Kamenie. Z tego ostatniego powodu zrodziła się koncepcja, aby w tym miejscu zainstalować sygnalizację świetlną.
Nie udało się odwiedzić wszystkich osiedli, ale zdaniem Czecha, ten wyjazd powinien zmobilizować radnych do indywidualnych "wycieczek”. Tymczasem obiecuje, że komisja postara się zająć kwestiami poruszanymi podczas wyjazdu. Będą w tej sprawie kierowane wnioski i interpelacje. A jesienią radni znowu wsiądą do autobusu i sprawdzą, co udało się poprawić, a co jeszcze jest w mieście do zrobienia.