Wczoraj późnym wieczorem włodawianin spacerujący ul. Żeromskiego usłyszał dochodzące z otwartego okna głośne krzyki. Chwilę później zobaczył jak przez okno mieszkania na I piętrze wypada mały piesek.
– Policjanci natychmiast sprowadzili weterynarza – mówi Bożena Chomiczewska z włodawskiej policji. – Okazało się, że pies doznał tylko potłuczeń. Zwierzęciem zaopiekował się mężczyzna, który po nas zadzwonił.
Z relacji świadka wynikało, że w mieszkaniu, z którego wyrzucono psa kłóciła się para. Potem zgasło światło i zapanowała cisza. Policjanci pukali do drzwi, ale nikt im nie otworzył.
– Funkcjonariusze nie mieli podstaw, aby wyważyć drzwi – zapewnia Chomiczewska. – Mieli by do tego prawo jedynie w sytuacji zagrożenia ludzkiego życia, bądź zdrowia. Jeszcze wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia.