Sytuacja w mieście powoli wraca do normy po tym, jak wodociąg został skażony bakteriami coli. Ujęcie jest jeszcze poddawane dezynfekcji, ale woda nadaje się już do picia. Z ulgą odetchnęli mieszkańcy i przedsiębiorcy produkujący żywność.
– Zrobiliśmy dodatkowe zapasy wody, zanim zaczęli nam ją dostarczać – mówi pani Anna z Włodawy. – Wydaliśmy na to kilkadziesiąt złotych. Na szczęście woda w butelkach się nie zepsuje, więc z czasem całą ją wypijemy.
W gorszej sytuacji są właściciele sklepów i lokali gastronomicznych. W niektórych przypadkach straty wyniosły kilka tysięcy złotych. – Musieliśmy zamknąć lokal na całe dwa dni. Nie było innego wyjścia, bo tak kazał sanepid – mówi Beata Włodarczyk, właścicielka pizzerii "Kameleon”. – Straciliśmy przez to około tysiąca złotych. Mam nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
Brak bieżącej wody szczególnie uderzył w piekarnie. – Do produkcji używaliśmy tylko wody butelkowanej, na szczęście miasto zapewniło nam jej tyle, ile potrzebowaliśmy – mówi Henryk Siemiak, właściciel piekarni. – Podczas trwania awarii zmniejszyliśmy również ilość produkowanego pieczywa i zrezygnowaliśmy z kilku rodzajów ciastek.
Cały towar, który opuszczał piekarnię musiał być hermetycznie opakowany. Na szczęście, żaden z klientów nie narzekał. To była dla nas próba, jak poradzić sobie z takim kryzysem. Teraz widzę, że poszło nam całkiem nieźle.
– My musieliśmy kupić hydrofory – mówi Janusz Sławiński, właściciel przedsiębiorstwa "Slawex”. – Wydaliśmy na nie dwa tysiące złotych. Pozostałych wydatków jeszcze do końca nie oszacowaliśmy.
Straty liczą również sklepy spożywcze. PSS Społem szacuje je na około 400 zł. Najwięcej pieniędzy poszło na zakup wody butelkowanej. Żywności zmarnowało się niewiele.
Mieszkańcy Włodawy mogą już bez problemu korzystać z wodociągu, ale wodę do spożycia muszą najpierw przegotować. W ujęciu znajduje się duża ilość chloru, bo ciągle jest odkażane.
– Nie wiemy jeszcze, jak długo potrwa dezynfekcja – mówi Bożena Niewiarowska-Łobacz, powiatowy inspektor sanitarny. – Ciągle pobieramy próbki wody i na bieżąco analizujemy jej skład. Gdy woda będzie nadawała się w pełni do użycia, powiadomimy mieszkańców w specjalnym komunikacie.