Kilkadziesiąt a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Tyle może kosztować nas brak ostrożności i zbytnia łatwowierność. Przed koniecznością płacenia niebotycznych rachunków ostrzegają policjanci, którzy doskonale znają metody telefonicznych oszustów. Poznaj je także i nie daj się nabrać.
– To niestety prawda – potwierdza nadkomisarz Henryk Marciniak, rzecznik chełmskiej policji. – Do takich sytuacji w naszym kraju już dochodziło. Co prawda na naszym terenie nie było dotąd podobnych zdarzeń, ale zakładamy, że oszuści zaczną działać także tutaj.
Marciniak podkreśla, że jeśli już damy się nabrać telefonicznym naciągaczom, potem będzie nam niezwykle trudno wytłumaczyć operatorowi, że padliśmy ofiarą oszustwa. – Dlatego wolimy ostrzec mieszkańców zanim do takich sytuacji dojdzie. Lepiej wiedzieć, czego możemy się spodziewać i unikać problemów.
Policjanci wskazują na cztery najbardziej popularne wśród oszustów metody: „na SMS”, „na paczkę”, „na firmy telekomunikacyjne” i „na wygraną”.
Przy pierwszej metodzie otrzymujemy SMS, który informuje nas o atrakcyjnej wygranej. Aby ją otrzymać musimy tylko odesłać na podany numer przesłany kod. Jeśli to zrobimy stracimy minimum 20 złotych zasilając tym samym konto oszusta.
W bardziej wyrafinowana metodę „na paczkę” zaangażowany jest kurier. Przyjeżdża do naszego domu z paczką. Gdy mówimy, że nie czekamy na przesyłkę, proponuje, że wyjaśni pomyłkę korzystając z naszego telefonu. Jego krótka rozmowa z naszego aparatu wystarczy, aby przekierować połączenie np. na sekslinię do Australii. Oszust wychodzi, a nam pozostaje kilkutysięczny rachunek do zapłacenia. Podobnie działa metoda „na wygraną
”. W tym przypadku jednak telefoniczny rozmówca informuje o wygranej i prosi o wciśniecie klawisza 9. Jeśli to zrobimy efekt będzie taki sam: przekierowanie linii i horrendalny rachunek.
Przy ostatniej metodzie oszuści też liczą na to, ze wciśniemy zadany klawisz. Żeby nas przekonać zapewniają, że dzwonią z firmy telekomunikacyjnej i sprawdzają linię.
Przy każdym z opisanych sposobów możemy wygrać z naciągaczami nie stosując się do ich poleceń. Do tego zachęca także Telekomunikacja Polska.
– Doradzamy naszym klientom aby uważnie przyglądali się ofertom darmowych wycieczek czy wielkich wygranych, które mogą otrzymać jeżeli zadzwonią pod podany numer telefonu – mówi Stella Widomska, szef biura prasowego TP w Lublinie. – Zanim zadzwonimy, lepiej sprawdzić ile zapłacimy za połączenie z danym numerem. Możemy to uczynić pod bezpłatnym numerem Błękitnej Linii 9393.
Widomska proponuje też inne rozwiązanie polegające na zablokowaniu połączeń na numery komercyjne. Blokada takich połączeń jest bezpłatna. •