Choć minęły już dwa tygodnie od chwili, gdy 16-latka z Chełma zgłosiła na policji, że została zgwałcona, dotąd nikomu w tej sprawie nie postawiono zarzutów. Sprawę prowadzi włodawska prokuratura, bo do gwałtu doszło w Okunince nad Jeziorem Białym.
– Przyjęliśmy zgłoszenie i od razu przekazaliśmy je do włodawskiej prokuratury – informuje Aneta Wira-Kokłowska, rzecznik chełmskiej policji.
Prokuratura we Włodawie wszczęła śledztwo, ale o toczącym się postępowaniu mówi zdawkowo.
– Na tę chwilę mogę powiedzieć jedynie, że prokuratura podjęła kroki w kierunku przedstawienia zarzutów – mówi Marcin Siwiec, zastępca prokuratora rejonowego we Włodawie.
Komu? Tego prokurator nie zdradza. Podobnie jak żadnych okoliczności zdarzenia.
– Ze względu na dobro prowadzonego śledztwa nie mogę ujawniać szczegółów – mówi. – Dodam jedynie, że dotąd nikt jeszcze nie został też przesłuchany w charakterze podejrzanego.
W czym tkwi problem, skoro dziewczyna wskazała domniemanych sprawców? Tego prokurator Siwiec także nie zdradza. Zastrzega, że postawienia zarzutów można spodziewać się nie wcześniej niż w połowie sierpnia.
Do gwałtu miało dojść w nocy z 11 na 12 lipca. 16-latka wraz ze starszymi koleżankami spędzała weekend w Okunince. Tam miała spotkać swoich przyszłych oprawców.
Trzech młodych mężczyzn spędziło z dziewczętami wieczór. Potem, gdy 16-latka poszła spać do swojego pokoju, udali się za nią i kolejno gwałcili.
Prokuratura nie potwierdza ani nie zaprzecza, że zdarzenie miało taki przebieg. Zdradza jedynie, że prowadzi śledztwo z artykułu 197 paragraf 3, który mówi o gwałcie zbiorowym.