Archeolodzy odkryli pozostałości komór gazowych na terenie dawnego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze. Fragmenty fundamentów są liczne i bardzo dobrze zachowane
- To odkrycie na skalę europejską. Mieliśmy rozeznanie, jakie budynki znajdowały się na terenie obozu, ale nie zachowały się żadne plany, czy zdjęcia lotnicze - mówi Tomasz Kranz, dyrektor Państwowego Muzeum na Majdanku, które zarządza dawnym obozem w Sobiborze.
- Spodziewaliśmy się, że po zerwaniu asfaltu znajdziemy fundamenty komór gazowych, ale nie liczyliśmy, że będzie ich tak dużo i będą w tak dobrym stanie - dodaje.
Badania w Sobiborze mają nie tylko charakter naukowy. Są związane z planami budowy nowego miejsca pamięci. Prace miały ruszyć wiosną przyszłego roku. Niedawne odkrycie z pewnością spowoduje zmianę tych planów.
- Obecnie przygotowujemy dokumentację projektową. Jest ona już na ukończeniu, ale zgodnie z umową z architektami, w razie ważnych odkryć, muszą być one uwzględnione w projekcie. Sama koncepcja się jednak nie zmieni - mówi Grzegorz Plewik, zastępca dyrektora muzeum.
Trwające od dziesięciu lat badania dobiegają do końca. Władze placówki liczą, że archeologom uda się dokonać kolejnych odkryć. Trudno jednak przewidzieć, na co mogą się jeszcze natknąć.
- W tej części obozu trzymano więźniów zmuszanych do obsługi komór gazowych. Nikt z nich nie przeżył, ale oni na różne sposoby przekazywali informacje innym więźniom. Być może zostawili jakieś świadectwo, które uda nam się znaleźć - zastanawia się dyrektor Kranz. - Planujemy poszerzyć zakres badań o tę część, w której mógł stać ich barak - dodaje.