Jestem z miasta – będą mogli zaraz po północy 1 stycznia 2024 roku powiedzieć o sobie mieszkańcy Turobina, Piszczaca i Czemiernik. Te trzy miejscowości w Lubelskiej otrzymają prawa miejskie.
– Wymienimy szyld na budynku gminy, no i pieczątki. Żadnych innych dodatkowych wydatków nie będzie. Diety radnych pozostaną na tym samym poziomie, moje pobory jako burmistrza również – mówi Andrzej Kozina, do 31 grudnia jeszcze wójt Turobina w powiecie biłgorajskim.
Zapowiada, że w listopadzie radni będą decydować o wysokości podatków na kolejny rok, ale on zawnioskuje, aby pozostały na niezmienionym poziomie. – Czyli podatek rolny nadal będzie wynosił 100 zł od hektara i wciąż będzie najniższy w całym powiecie – zapewnia Kozina.
Historia miasta i wsi
Turobin to niewielka miejscowość. Zajmuje powierzchnię ciut ponad 160 ha, liczy około 1000 mieszkańców (w całej gminie mieszka 6 tys. ludzi). Miastem będzie od 1 stycznia, ale był nim też w przeszłości. Prawa miejskie wsi, której początki są datowane na 1389 rok, nadał w roku 1420 król Władysław Jagiełło. Status ten Turobin stracił natomiast w 1866. Była to kara władz carskich dla mieszkańców za ich liczny udział w Powstaniu Styczniowym.
Inicjatywa przywrócenia praw miejskich pojawiła się w 2019 roku. Ale pierwszy wniosek w tej sprawie został odrzucony. Przy drugim podejściu już się udało. Wójt mówi, że to wielka radośc nie tylko dla władz gminy, ale również mieszkańców, bo będą o sobie mogli mówić „Jestem z miasta”.
To nie tylko prestiż
A inne korzyści? – Najważniejsza jest taka, że zyskamy możliwość ubiegania się o środki zewnętrzne i dotacje na infrastrukturę miejską. Jednocześnie teraz wszelkie dotacje przewidziane dla obszarów wiejskich będą mogły iść do zmniejszonej liczby sołectw – tłumaczy Andrzej Kozina.
Ale też podkreśla, że do tego historycznego momentu Turobin się przygotowywał i wiele się w miejscowości zmieniło i zmienia. – Remontujemy za ponad 11,5 mln naszą szkołę. Także internat, w którym powstanie ośrodek kultury, bo dotychczas go nie mieliśmy. Powstaje żłobek. Wkrótce zostanie otwarty posterunek policji. Staramy się, by mieć na miejscu karetkę pogotowa, a w przyszłym roku wystąpimy do MSWiA o utworzenie w Turobinie posterunku straży pożarnej – wylicza wójt.
Dodaje, że trwają prace nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego i najpewniej w 2024 roku w granicach miasta Turobin ruszy budowa zbiornika rekreacyjnego na rzece Por.
Miast coraz więcej
Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów prawa miejskie miałyby odzyskać również dwie inne miejscowości w Lubelskiem: Piszczac w powiecie bialskim i Czemierniki w radzyńskim. Ich wnioski również zostały już pozytywnie zaopiniowane przez MSWiA. – To kwestia pewnego prestiżu, ale też sprawiedliwości dziejowej, bo Piszczac był kiedyś miastem królewskim – mówił nam na początku tego roku Kamil Kożuchowski, wójt Piszczaca. Przypomnijmy, że miejscowość prawa miejskie nabyła w 1530, a utraciła na mocy carskich ukazów w 1869 roku.
Jeszcze dłużej miastem były Czemierniki – od 1509 do 1870. Ich mieszkańcy, podobnie jak ci z Turobina i Piszczaca podczas konsultacji społecznych wyraźnie opowiedzieli się za przywróceniem utraconych praw.
Do resortu spraw wewnętrznych i administracji spłynęło w tym roku 50 podobnych wniosków. Na przyjętej przez rząd liście znalazły się ostatecznie 34 miejscowości, poza trzema z naszego województwa, także 11 z Mazowsza, 8 z woj. łódzkiego, 3 z kujawsko-pomorskiego i lubelskiego, po 2 z podkarpackiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego, natomiast po jednej z lubuskiego i śląskiego.