Znany reżyser Aleksander Sokurow to bardzo ważny gość zaczynającej się dziś Letniej Akademii Filmowej. Na dodatek, to szczególna edycja imprezy, bo kino będzie obchodziło 120 urodziny
Organizatorzy 16. edycji Letniej Akademii Filmowej fakt, że 120 lat temu bracia Lumière zaprezentowali swój wynalazek, chcą uczcić pokazując publiczności klasyczne produkcje z pierwszych lat istnienia kinematografii i pierwszy film dźwiękowy "Śpiewak z Jazz-Bandu".
- Chcemy pokazać, że w historii kina jest ciągłość. Duch kina jest taki sam, bez względu na to czy filmy są współczesne czy z początków XX wieku. Ten początek ma konsekwencje w dzisiejszej kinematografii, bo w kinie zawsze chodzi o to by dotrzeć do ludzi, do emocji - tłumaczy Piotr Kotowski, rektor Letniej Akademii Filmowej.
Bywalców zaprasza do Zwierzyńca informując, że formuła, którą znają, nie zmieniła się. Nadal pokazy odbywają się w organizowanych specjalnie na imprezę kinach Salto, Jowita, Dzięcioł oraz nocami w browarze. Zwierzynieckie kino Skarb będzie miejscem projekcji oraz spotkań z twórcami.
Od "Samotnego głosu człowieka", przez "Molocha", "Kamień" do "Fausta" i "Cielca". Dziewięć filmów złoży się na retrospektywę Aleksandra Sokurowa. Reżyser przyjedzie do Zwierzyńca. Okazuje się, że jego filmy pokazywane na LAF nie są wybrane przypadkowo. To sam Sokurow zrobił listę tytułów i organizatorzy się do jego decyzji przychylili. Będzie okazja by zapytać reżysera dlaczego nie chwali się chyba najbardziej znaną szerokiej widowni "Rosyjską arką". Tego filmu w programie retrospektywy nie ma.
Poza najsłynniejszymi dziełami reżysera, będzie także możliwość obejrzenia dokumentu autorstwa Leeny Kilpeläinen. Dokumentalistka w filmie przyjrzy się także życiu prywatnemu Sokurowa.
Ale to oczywiście tylko czubek góry lodowej zwierzynieckiej oferty programowej. Tylko w jednym kinie przygotowano ponad pół setki projekcji.
- Nasi goście stosują różne systemy uczestnictwa. Jedni biegają z kina do kina próbując uszczknąć z różnych cykli, jakie proponujemy. Oni muszą być zorganizowani logistycznie i szybcy jak Rafał Majka, żeby zdążyć się przemieścić i niczego nie przegapić. Są też osoby ceniące wygodę i jak o godz. 9 rano zasiadają w fotelu w wybranym kinie i siedzą do ostatniego seansu - tłumaczy Kotowski zapewniając, że w Zwierzyńcu nie trzeba się bać komarów, bo one nie gustują w ambitnym kinie, a na koncertach plenerowych głuchną. Te najbardziej wytrwałe topią się w piwie.
Koszt uczestnictwa we wszystkich wydarzeniach i projekcjach przygotowanych w ramach LAF miedzy 7 a 16 sierpnia to 200 zł (członkowie Dyskusyjnych Klubów Filmowych zrzeszonych w Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych płacą 150 zł).
Akredytacja na 5 dni kosztuje 100 zł a na 3 dni 60 zł. Przed każdy seansem można też kupić bilet (o ile będą miejsca). Organizatorzy tłumaczą, że premiują osoby przyjeżdżające na LAF na dłużej i to one będą miały pierwszeństwo w zajmowaniu miejsc na projekcjach. Rektor Kotowski pytany, czy w związku z tym można w ciemno przyjechać na seanse o 9 rano potwierdza, że to dobra koncepcja. - Dlatego film, który chcę zobaczyć - i to już kolejny raz - umieściłem w programie o godz. 9. Mam pewność, że znajdę wolne miejsce - przyznaje szef LAF.
Gdyby ktoś chciał towarzyszyć rektorowi: chodzi o "Carmen" (na zdjęciu) Francesco Rosi. Bo Carmen będzie w tym roku główna gwiazdą filmowego spotkania w lesie. 170 lat temu powstała nowela Prospera Mérimée, a 30 lat później opera Georges’a Bizeta. W cyklu "Wieczna Carmen" będą adaptacje, wersje uwspółcześnione bądź luźno inspirowane oryginałem: w tym baletowa i musicalowa.
Strona festiwalu http://www.laf.net.pl/
(reda)