Wszystkie latarnie na Starym Mieście zaświecą na niebiesko, na Kowalskiej stanie stuletnia karuzela, a na środku Lubartowskiej będzie... kino. Takich rewolucji można się spodziewać w tegoroczną Noc Kultury. Jej organizatorzy zdradzili dzisiaj część atrakcji.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w nocy z 4 na 5 czerwca internet znów zapełni się malowniczymi zdjęciami z Nocy Kultury. Rok temu niemal każdy chciał mieć zdjęcie ze Żmigrodu, w tym roku zanosi się na więcej fotogenicznych miejsc.
Jednym z nich ma być ul. Kowalska, która cofnie się do lat międzywojennych. Metamorfoza ma być kompleksowa: szyldy, witryny, oświetlenie, zabytkowe samochody, a nawet... – Ponad 100-letnia zabytkowa, wiktoriańska karuzela – mówi Joanna Wawiórka-Kamieniecka, koordynatorka Nocy Kultury. Wszystko to ma być scenografią ulicznej potańcówki, którą ożywiać mają m.in. Teatr Muzyczny i The Mark Shepherd Swing Quartet.
Wystrój Kowalskiej przyszykować ma grupa Piękno Panie. Ta sama, która rok temu zajęła się Żmigrodem we współpracy z Jarosławem Koziarą, a ten w tym roku wziął na warsztat pl. Po Farze. Ustawi tu 10-metrowe drzewo z metalu rozświetlone kilkoma tysiącami świec. Całość ma przypominać legendę o Leszku Czarnym, który zasnął tu pod drzewem. – Jego sen był na tyle proroczy, że spuścił manto Jaćwingom i moja praca jest na ten temat – wyjaśnia Koziara.
Aparaty fotograficzne przydadzą się też na pl. Rybnym, gdzie na oczach widzów powstawać ma wielka rzeźba z lodu. Używając pił mechanicznych i innych narzędzi wielkie ryby stworzy grupa Ice Team, która na swoim koncie ma nawet rekord Guinnessa zdobyty 10 lat temu w Dubaju.
Na tę noc całe Stare Miasto zyska niecodzienne oświetlenie. Wszystkie latarnie, a jest ich prawie dwieście, będą lśnić w kolorze, który panie nazywają kobaltowym, a panowie niebieskim. Kolor zmienią też zegary na Bramie Krakowskiej wypełnionej bańkami mydlanymi. Na podwórku obok bramy stanąć mają świecące mebelki na surrealistycznie wysokich nóżkach mają ozdobić podwórko obok Bramy Krakowskiej, a nad tym wszystkim zawisną wysoko... filiżanki.
W tym roku nie ma już mowy o rozciąganiu trasy przez al. Unii Lubelskiej i Noc Kultury będzie się trzymać dość blisko Starego Miasta. Choćby na ul. Lubartowską, gdzie w pobliżu Ratusza pojawi się wielki żywy trawnik, a na samej jezdni ma się odbywać tkanie z kolorowych sznurków... wypoczynkowego tunelu. Długie na kilkadziesiąt metrów tkane zjawisko wypełnić mają gumowe piłki, a całość ma służyć do siedzenia i leżenia. Pomysł przyjechał z Anglii.
Również na Lubartowskiej, ale nieco niżej, urządzone zostanie kino wykorzystujące spadek ulicy. Na ekranie m.in. filmowa adaptacja „Sztukmistrza z Lublina”.
Noc Kultury 2016 w Lublinie - koncerty
W programie jest też muzyka. O scenie przy Browarze wiadomo na razie tyle, że będzie, bo listy artystów organizatorzy na razie nie zdradzają. Druga scena będzie na Królewskiej w... ciężarówce. Zagrają tu lubelskie zespoły Mel Tripson, Phedora, Workplace, Servants of Silence i gościnnie niemiecka grupa Good Morning Fire Eater. Trzecia scena muzyczna będzie pod Zamkiem, gdzie wystąpi 9-osobowa kopenhaska orkiestra Habadekuk łącząca duński folklor, jazz i rockandrollowe klimaty. Zagra tu również brytyjskie trio Kings of the South Seas lubujące się w szantach, ale brzmiących nie tak, jak można by się spodziewać, ale ocierających się raczej o klimaty Nicka Cave’a.