Od 12 marca w każdy czwartek w lubelskiej restauracji artystycznej Czarny Tulipan DJ Papa Zura będzie raczył gości chilloutem.
Jego didżejowanie zaczęło się przypadkiem. 12 lat temu kolega, który założył klub Labirynt, poprosił go o zrobienie kilku imprez z muzyką funkową. Zura kupił parę płyt i puszczał muzykę. Połknął bakcyla didżejskiego.
Kiedy zmienił się właściciel Labiryntu, Bartek przeniósł się ze swoim Funkadelia Sound System do klubu Sox. Tam nauczył się dobrze miksować. Jego imprezy z muzyką acidjazzową i funkową robiły furorę.
Kluby Labirynt i Sox już dawno zostały zamknięte, ale kariera didżejska Bartka Pazury trwa. Zura stał się jednym z najpopularniejszych didżejów w Polsce. Grywa w najlepszych klubach w kraju. Od paru lat, po narodzinach syna, występuje jako Papa Zura.
Z Cpt. Sparkym, Burnem Reynoldsem i Mistym tworzy kolektyw Soul Service promujący muzykę funk i soul. Z Ojcem Karolem działa jako The Fathers. Tatusiowie przy pomocy czterech adapterów, dwóch mikserów i efektora dźwięku prezentują wybuchową miksturę funku, hip-hopu, soulu, reggae, drum'n'bassu i breaków.
Razem z Soul Service stworzył serię płytową "Polish Funk”. To składankowe albumy z polską muzyką z lat 60. i 70., opartą na funkowym groove'ie. Czasem nagrywa własne remiksy i mashupy. Wydaje je na winylowych singlach pod szyldem "Papa's Got a Blend New Bag”.
W lubelskich klubach jest gospodarzem cykli imprezowych. W Cafe Lulu nakręca "Boogalulu” - balangi promujące styl boogaloo. W Quality Music prowadzi "70 stopni Celsjusza” - biby z gorącym disco, funkiem, acid jazzem i latino. Do Archiwum zaprasza na "Soul Power Party” - potańcówki z udziałem innych sławnych didżejów z kraju, grających podobną muzykę jak on.
Najnowszy cykl, z którym Papa Zura startuje w czwartek w Czarnym Tulipanie, może być zaskoczeniem dla fanów naszego didżeja. DJ, który dotąd rozgrzewał imprezowiczów i skłaniał do tańca, teraz zaproponuje klimaty chilloutowe. Czyli coś do posiedzenia.
Początek imprezy o godz. 20. Adres: ul. Grodzka 1. Wstęp wolny.