Można pozazdrościć Duńczykom takiej historii. Pod koniec XVIII wieku szalony król Chrystian VII zaprzyjaźnia się z Johannem Friedrichem Struensee, niemieckim medykiem i wolnomyślicielem.
"Kochanek królowej” to dobry film kostiumowy – mamy tu zakazaną miłość, dworskie intrygi, zderzenie światopoglądów, wiernie odtworzone realia życia XVIII – wiecznej arystokracji. Jednym słowem wszystko, czego potrzeba. Znakomicie w rolę medyka wcielił się Mads Mikkelsen, nie ustępuje mu Mikkel Boe Folsgaard jako Chrystian VII. Nie jest to kino na miarę "Zakazanych związków”, ale film ogląda się dobrze. Przy okazji widz dostaje materiał do przemyślenia: choć Struensee chciał dobrze dla prostych ludzi, skończył jako człowiek przez nich znienawidzony.