Każdy miał misia, najlepszego kumpla z dzieciństwa. Potem pluszak trafiał w otchłań pawlacza – o ile nie rozpadł się w praniu – i świat o nim zapominał.
"Ted” nie jest niegrzeczną komedią na miarę "Kac Vegas”, ale ma swoje zalety. Największą z nich jest oczywiście tytułowy miś palący marihuanę, przeklinający, z ciętym dowcipem i zamiłowaniem do dziewczyn. Dzięki niemu film nie jest kolejną sztampową komedią romantyczna o mężczyźnie, który musi dojrzeć w ekspresowym tempie żeby nie stracić swojej dziewczyny.
"Ted” jest przy okazji hołdem dla amerykańskiej popkultury. Pełno tu aluzji do komiksów i filmów science fiction z lat 80-tych. Ted i Johny to wielcy fani komiksowego superbohatera Flasha Gordona. Na jednej z imprez spotykają aktora grającego filmowego Flasha. Oczywiście spotkanie kończy się przepotężnym kacem.
Film "Ted” można kupić od 17 stycznia na DVD.