W piątek (20.11) w Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego zabrzmią utwory z bestsellerowego albumu "Skała”.
Swój najnowszy longplay Kayah zatytułowała "Skała”, a więc podobnie jak pierwszy w pełni autorski – "Kamień”. Czy to przejaw słabości do minerałów? – W pewnym sensie, jak się głębiej zastanowić, coś w tym musi być. Kayah znaczy kamień, więc jakoś się tak złożyło. "Skałą” zataczam artystyczne koło i powracam stylistycznie do "Kamienia”, czyli do źródeł niemalże – wyjaśnia artystka.
Zawartością nowego albumu Kayah zaskoczyła wielu słuchaczy. Przeważają na nim piosenki w wolnych tempach, melancholijne, balladowe. Są tylko dwa w miarę skoczne kawałki.
– Choć uwielbiam się śmiać, żartować i tańczyć, tak jestem skonstruowana, że smutek jest bardziej dla mnie stymulujący i służy mi za kanwę do pisania piosenek. Poza tym nie robię płyt, by sprostać oczekiwaniom innych. Robię je ze zwykłej wewnętrznej potrzeby, tak jak gra mi w sercu. Jeśli kogoś zawiodłam, przepraszam. Wiem, że nie zawiodłam 30 tysięcy moich fanów, którzy już tę płytę kupili i od których dostałam sporo miłych komentarzy. Zadaniem tej płyty jest wzruszać i wzbudzać refleksje, a nie kołysać rzędy na festiwalach – tłumaczy wokalistka i piosenkopisarka.
"Skała” wymaga kilku przesłuchań, żeby się w niej rozsmakować, docenić niuanse aranżacyjne i polubić jej jesienny klimat. – Jestem dumna, że stać nas na tak odważne produkcje. Mam ogromną satysfakcję, bo płyta nie tylko świetnie brzmi. Jest bardzo emocjonalna i dojrzała, ma też fantastyczną szatę graficzną. Czuję ulgę, że to już za mną, bo mogę się teraz oddać kolejnemu projektowi, jakim jest płyta z Royal String Quartet – opowiada Kayah.
W Lublinie i kilku innych miastach znajdujących się na nowej trasie koncertowej piosenki ze "Skały” zabrzmią w dość zaskakujących jak na muzykę rozrywkową miejscach. – Gdy planowaliśmy trasę, doszliśmy do wniosku, że materiał, który chcemy zaprezentować widzom, świetnie by się sprawdził właśnie w tego typu salach. W każdym z dziesięciu miast, gdzie zagramy, szukaliśmy miejsc eleganckich, klimatycznych. Przy tej trasie bardzo zależało mi na odpowiedniej oprawie, dlatego wybraliśmy takie sale. Mamy specjalne oświetlenie i efekty wizualne. W grę wchodziły sale teatralne, opery... W Lublinie udało nam się z filharmonią, z czego bardzo się cieszę – mówi artystka.
Gwieździe będą towarzyszyć muzycy z jej zespołu i goście: Nick Sinckler z "Fabryki Gwiazd” i Royal String Quartet. Początek lubelskiego koncertu o godz. 20.30. Wcześniej, o 18, odbędzie się spotkanie z Kayah w Empiku w Galerii Olimp (al. Spółdzielczości Pracy 34).
Bilety – po 100, 80 i 60 zł – do kupienia w sieci Ticketpro, m.in. w Media Markt, ul. Zana 31.