Wydawnictwo ISKRY
Jerzy Waldorff - jak go dzisiaj pamiętać? Czy jako tego, który felietonami poświęconymi muzyce, sztuce starał się poszerzyć nasze horyzonty? A może zachowamy go w pamięci jako niezwykle konsekwentnego, upartego w działaniu obrońcę takich dóbr kultury jak zakopiańska willa "Atma”, w której dzięki niemu powstało muzeum Karola Szymanowskiego.
A może pokolenia przypomną sobie kiedyś, że Waldorff był inicjatorem ratowania warszawskich Powązek, że to on pierwszy stanął z puszką kwestarską, a dziś na szczęście jego dzieło jest kontynuowane.
To była niezwykła osobowość. Wyróżniał go barwny, nieco archaizowany język, nienaganne maniery, był skarbnicą znakomitych anegdot. Nazywano go baronem Peerelu, choć do tytułu nie miał prawa i sam odżegnywał się od niego.
Jednak - jak trafnie powiedziała o nim hrabina Anna Branicka-Wolska - był arystokratą ducha. To niewątpliwie przyczyniało mu wrogów w socjalistycznej ojczyźnie.
Przysporzyła mu ich odmienna orientacja seksualna; związek z miłością życia - Mieczysławem Jankowskim, a również to, że Waldorff dyskretny w sprawach osobistych nie bał się nadepnąć na odcisk ówczesnym prominentom wytykając głupotę i miałkość.
Niezwykła biografia Jerzego Waldorffa jest warta uwagi. Tak jak jego osoba warta zapamiętania.
Świetnie napisana książka, opatrzona wieloma fotografiami, obalająca niektóre nieprawdziwe informacje dotyczące Jerzego Waldorffa.