Bardzo mi się niewygodnie pisze ten tekst, bo piszę na kolanach. Rzuciła mnie na kolana Kobieta z Brodą.
Sala widowiskowa Warsztatów Kultury zamieniła się w teatralną przestrzeń, coś między cyrkiem a odeonem. Piętrowe, półkoliste ławki, metalowe barierki jak zagroda dla lwów. Scena - malowane na rdzawo deski podestu i w tle mazajowaty horyzont jak zastawka objazdowego teatrzyku. Prostota i oczywistość.
W cieniu mężczyzna o kamiennej twarzy (z warkoczem) w uniformie doktora Paj Chi Wo a na scenie odwrócona tyłem do publiczności postać na stołku. Sadząc po gołych łydkach i stopach w żółtych sabotach – kobieta.
I tu będzie koniec opowieści, bo zabijanie klimatu, suspensu i dramaturgii tanimi streszczeniami powinno być karalne. Będą tylko zachwyty nad artystką, jej kondycją, sztuką, totalnym trzymaniem widzów za twarz. Niewysoka dama z burzą ciemnych włosów, oczywiście brodata i z przenikliwym spojrzeniem ciemnych oczu hipnotyzuje, jak na prawdziwą Kobietę z Brodą przystało.
Spektakl ma ze 23 warstwy a może i 24. Można jak dzieci śmiać się z gagów, można wejść na ścieżkę filozoficzną, genderową i turpistyczną. Ale lepiej dać się unieść surrealistycznej i onirycznej warstwie spektaklu niczym obłoczkowi dymu z opium.
Bezpłatne wejściówki na spektakl w warsztatach Kultury przy Popiełuszki odbiera się na placu Litewskim i Parku Ludowym (hala). "Pochwałę zarostu” można zobaczyć w piątek, sobotę i niedzielę zawsze o godz.20. Nie, nie można - absolutnie trzeba. Jazda obowiązkowa tegorocznego festiwalu!
PS. Kto nie zna francuskiego, niech siada na środku widowni (są napisy z tłumaczeniem). Sala jest schładzana zimnym nawiewem! Ale już w połowie spektaklu będzie Wam wszystko jedno. Duet baraniej i borsuczej głowy nie zdarza się często.
Carnaval Sztuk-Mistrzów 2012 (program)