Teatralny weekend (8-9.12) w Teatrze Andersena zapowiada się bardzo smakowicie.
"Pasterka i Kominiarczyk” to obok "Królowej Śniegu” czy "Małej Syrenki” jedna z najbardziej znanych baśni Andersena. Na pozór to krótka historia miłosna. Szybko się zaczyna i szybko kończy. W dodatku rozgrywa się między porcelanowymi figurkami.
Scenariusz napisał Marcin Wroński, specjalista od powieści kryminalnych. To gwarancja wartkiej, nieszablonowej akcji. Na uwagę zasługują lalki, trzymetrowe kukły, które robią na dzieciach ogromne wrażenie.
Warstwę muzyczną zbudował Rafał Rozmus, specjalista od kina niemego. A Daniel Arbaczewski wyreżyserował spektakl o uczuciach, które nie przychodzą łatwo. – Trzeba o nie walczyć, narażając życie swoje i bliskich, gdzie pogoń za szczęściem może nie mieć szczęśliwego zakończenia – piszą organizatorzy spektaklu, który rozpocznie się w niedzielę 9 grudnia o 12.
Dla dorosłych widzów Andersen ma przed świętami niespodziankę. W sobotę i niedzielę, 8 i 9 grudnia o godz. 18 na scenie mieszczącej się na piętrze zobaczycie głośny spektakl Arkadiusza Klucznika "Trzej Muszkieterowie”.
Zwykle grany w przestrzeniach otwartych ma już swoich fanów w całej Polsce. – To wspaniała muzyczna podróż w XVII-wieczne zaułki Paryża i Londynu. Mamy okazję zajrzeć do sekretnych komnat królowej, gościć się w krużgankach pałacu kardynała, czy ucztować z muszkieterami w paryskich gospodach. Na scenie blisko czterdziestu aktorów, a większość z nich uzbrojona po zęby i gotowa w każdej chwili stanąć do walki. Ale jak się okazuje nie potrzeba szpady, żeby kłuć i ranić. O tym doskonale wie Milady, Konstancja, Ketty a nawet sama Królowa – przekonują aktorzy.