Lubelski choreograf i tancerz Ryszard Kalinowski mówi, że wnętrze kobiety, nie tylko fizyczne, ale również psychiczne, jest jak labirynt - skomplikowane i fascynujące.
Bohaterem poprzedniego przedstawienia - "NN” - Lubelskiego Teatru Tańca, reżyserowanego przez Ryszarda Kalinowskiego był mężczyzna. - To był konkretny człowiek, Wacław Niżyński, wielki tancerz i choreograf, prekursor tańca współczesnego - przypomina lubelski tancerz i choreograf. - Robienie spektaklu o nim było w pewnej mierze opowiadaniem o protoplaście, badaniem swoich artystycznych korzeni.
W najnowszej choreografii Kalinowskiego też jest bohater. - Od dawna chciałem zrobić spektakl poświęcony kobiecie jako zjawisku - mówi artysta. - Ono mnie fascynuje swoją odmiennością od mojej płci, intryguje swoją większą złożonością i nieraz pociąga estetyką.
Najbardziej interesujące jest dla Kalinowskiego wnętrze kobiety, zarówno duchowe, jak i fizyczne. - Ciekawi mnie, co gra w duszy kobiecej, ale też, co dzieje się w jej ciele - wyznaje szef Lubelskiego Teatru Tańca. - To drugie przede wszystkim w kontekście macierzyństwa.
Z uwagi na rolę matki, jaką może pełnić kobieta, badanie jej wnętrza jest dla Kalinowskiego także wyprawą do zarania człowieka. - Ta wędrówka jest docieraniem do miejsca, w którym rodzi się życie ludzkie. W efekcie jest to dla mnie w pewnym sensie sentymentalna podróż do moich początków.
Choć tytuł "Endo” jest skrótem od endoskopii, nie należy spodziewać się w spektaklu medycznej dosłowności. - To jest bardzo poetycka choreografia - zapowiada autor. - Trzymam się daleko od dosłowności.
Jak to w teatrze tańca, wszystkie zagadnienia zostaną przełożone na scenie na ruch taneczny, gesty i mimikę. - Wystąpią, oczywiście, kobiety. Zaprosiłem trzy tancerki: Barbarę Czajkowską, Justynę Konstańczuk i Beatę Mysiak.
O ile w przedstawieniu "NN” dwóch tancerzy prezentowało dualizm osobowości bohatera, to w "Endo” trzy tancerki będą pokazywać złożoność natury kobiecej. - Nie będą grać ról trzech różnych kobiet - przyznaje reżyser. - Ich rolą będzie zobrazowanie zespołu cech i właściwości, jakie konstytuują kobietę jako taką.
W obrazowaniu tancerki będzie wspomagać oświetleniem i scenografią ekipa kilku.com. - Aleksander Janas i Robert Zając wykreują abstrakcyjne środowisko - uprzedza Kalinowski. - Zależy mi na tym, żeby w żaden sposób nie ograniczało ono widza w refleksji.
Muzykę skomponował Piotr Kurek. - Składają się na nią dźwięki pochodzące ze strun głosowych i instrumentów akustycznych, przetworzone na sprzęcie elektronicznym - mówi choreograf. - Kompozytor wykona swoją muzykę na żywo.
Premiera w sobotę o godz. 19 (tylko na zaproszenia). Kolejne przedstawienia w niedzielę i poniedziałek, także o 19. Miejsce: Sala Nowa w Centrum Kultury, ul. Peowiaków 12. Bilety po 20 zł (normalne) i 10 zł (ulgowe).