W piątek (18.06) w Lublinie będzie można wziąć udział w niezwykłym spacerze z kuratorem festiwalu Open City/Otwarte Miasto.
Spacer, który rozpocznie się o godz. 18 na placu Po Farze i obejmie 18 punktów w otwartej, publicznej przestrzeni Lublina, będzie rodzajem wernisażu inaugurującego tegoroczną edycję Festiwalu Sztuki w Przestrzeni Publicznej "Open City/Otwarte Miasto”.
– Twórcy poddadzą swoje prace pod oceny i refleksje mieszkańców miasta i turystów. Sztuka zostanie wystawiona zarówno na ulotne odczucia przechodniów, jak i na zmienne warunki atmosferyczne. Wpisana w dziejowy kontekst i współczesne problemy przestrzeni miejskiej, stanie się zarówno jej komentarzem, jak i kolejnym rozdziałem historii miasta – zapowiada Barbara Wybacz z Ośrodka Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych "Rozdroża”, organizującego festiwal.
W startowym miejscu na widzów będzie czekał obiekt warszawianki Karoliny Breguły zatytułowany "Luneta”. Zobaczymy przez nią brzeg dalekiego kraju, którego mieszkańcy, posługujący się innym niż my alfabetem, będą nas pozdrawiać. Tu także odbędzie się performance Akademii Ruchu z Warszawy pt. "Obrona”.
Na placu Zamkowym będzie można obejrzeć świecącą instalację pt. "Oko cadyka” Jarosława Koziary, odnoszącą się do idei Lublina zbudowanego na planie człowieka. Na fasadzie archikatedry Roch Forowicz z Warszawy pokaże film z kamery termowizyjnej pt. "Detekcja”, odzwierciedlający religijne uniesienia wiernych.
Na deptaku będzie rzeźba interaktywna warszawiaka Bohdana Rucińskiego pt. "Przejście”, umożliwiająca przejście przez sylwetkę w uniwersalnym geście otwarcia. Na naznaczonym przez różne uroczystości placu Litewskim zobaczymy "Maszt” Kamili Szejnoch z Warszawy.
– Poprzez kapryśny zawijas obiekt będzie wymierzony przeciwko używaniu narodowych uczuć jako poręcznej pałki na Innego: przeciwnika politycznego, obyczajowego odmieńca, cudzoziemca – mówi Krzysztof Żwirblis, kurator festiwalu.
Niektóre dzieła będzie można zobaczyć tylko pierwszego dnia. Inne będą eksponowane przez cały festiwal, do 16 lipca. Część zostanie na weekend, a część na tydzień albo dwa.