Ryszard Kapuściński podróżował po ZSRR w chwili jego rozpadu. Zdjęcia z tej niezwykłej wyprawy można oglądać od poniedziałku (21.03)m na Zamku Lubelskim.
Jest tam nadzieja, ironia, niedowierzanie, oczekiwany powrót do przeszłości, gniew, radość. Jego zdjęcia są swoistym kalendarium, notatnikiem z tej podróży, zapiskiem obserwacji gorączki politycznej, puczu i narodzin nowej Rosji. To fotograficzne odnotowanie faktu, że nastąpił zmierzch imperium.
Prezentowane na wystawie fotografie to jedynie niewielka część około tysiąca negatywów, zrobionych przez Ryszarda Kapuścińskiego podczas podróży po byłym ZSRR.
Ryszard Kapuściński rozpoczynał on swoją drogę dziennikarską pisząc reportaże z Polski, ale po 1956 r. jako korespondent PAP, później "Polityki” i "Kultury”, wyjeżdżał do krajów tzw. Trzeciego Świata. Jego "Cesarz” – studium władzy na przykładzie dworu Hajle Sellasje oraz "Szachinszach” – o rewolucji islamskiej w Iranie, były odbierane jako wielka metafora upadku reżimów.
Kapuściński jest autorem wielu bestsellerów, stał się jednym z najbardziej znanych na świecie polskich pisarzy i reportażystów. Był nie tylko człowiekiem pióra, lecz także znakomicie posługiwał się obiektywem. Zrobił tysiące zdjęć, z których niestety tylko niewielka część i niewielu odbiorcom jest znana. Fotografował emocje. Niezależnie od tego, czy był to smutek czy entuzjazm, w jego fotografiach są one bardzo ważne.