Prokuratura sprawdzi, czy doszło do nieprawidłowości przy naborze na dotacje dla mikro i małych przedsiębiorców poszkodowanych przez pandemię koronawirusa. Sprawą zajmują się śledczy z Puław.
Chodzi o 74 mln zł, jakie do podziału wśród mikro i małych firm z regionu miała podległa marszałkowi województwa Lubelska Agencja Wspierania Przedsiębiorczości. Wystarczyło wykazać spadek obrotów w wyniku pandemii w wysokości co najmniej 30 proc., a o tym kto dostanie pieniądze decydowała zasada „kto pierwszy, ten lepszy”.
Ze względu na ogromne zainteresowanie i problemy z systemem informatycznym, nabór udało się przeprowadzić dopiero przy drugim podejściu. Wpłynęło ponad 16 tys. wniosków, a dotację mają dostać tylko ci, którym udało się je złożyć w ciągu czterech sekund od uruchomienia systemu. Na tzw. białej liście są 2273 pozycje, na rezerwowej – 879.
Część tych, którzy na dotację się nie załapali, złożyła w sierpniu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
– Postępowanie w tej sprawie zostało już wszczęte. Sprawa zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Puławach. Wkrótce w charakterze świadków zostaje przesłuchanych 40 pokrzywdzonych – informuje Karol Peret, pełnomocnik grupy przedsiębiorców.
Niektórzy właściciele firm otrzymali potwierdzenie wysłania aplikacji od trzech do jednej sekundy przed godz. 10.
A to właśnie równo o tej porze miał wystartować nabór.
– Dochodziły do nas sygnały, że serwer był otwarty wcześniej i część przedsiębiorców mogła o tym wiedzieć. To poważny zarzut, dlatego chcemy, żeby prokuratura to sprawdziła – mówi Peret.
– Z treści zawiadomienia wynika, że mogło dojść do nieprawidłowości, dlatego wszczęliśmy śledztwo. Jest ono prowadzone w sprawie, na razie nikomu nie postawiono zarzutów – informuje Katarzyna Abramowicz-Piłat, zastępca prokuratora rejonowego w Puławach.
Urząd Marszałkowski i Lubelska Agencja Wspierania Przedsiębiorczości wczoraj nie skomentowały sprawy. Przedstawiciele obu instytucji o wszczęciu postępowania dowiedzieli się od nas.
Szybki nabór, długa ocena
Choć od drugiego naboru minęły trzy miesiące, w LAWP wciąż trwa ocena złożonych wniosków. Pieniądze do tej pory otrzymało zaledwie nieco ponad 500 beneficjentów, którzy umowy na dofinansowanie podpisali z początkiem września. Chwilę później w agencji doszło do zmiany kierownictwa. Odpowiedzialną za organizację i przeprowadzenie naboru Katarzynę Kędzierską zastąpiła Magdalena Filipek-Sobczak, która już wcześniej pełniła dyrektorską funkcję w tej instytucji. Jako oficjalny powód odejścia Kędzierskiej podano sprawy zdrowotne i rodzinne. – W połowie października ogłosiliśmy kolejną turę 680 wniosków, które przeszły ocenę. Z większością wnioskodawców podpisaliśmy już umowy, realizujemy wnioski o płatność. Następne umowy powinny być gotowe w listopadzie – mówi Magdalena Filipek-Sobczak.