We wszystkich dużych miastach Polski średnie ceny są na poziomie z I kwartału 2007 r.
W maju średnia cena metra kwadratowego mieszkania na rynku wtórnym w Lublinie wynosiła 4885 zł. Najmniej za taką samą powierzchnię płacili katowiczanie (3955 zł), najwięcej mieszkańcy Sopotu - 9770 zł.
Lublin był w maju jednym z trzech miast w Polsce, w których średnia cena metra kwadratowego mieszkania była wyższa niż w kwietniu tego roku. W dodatku wzrost ten był najwyższy w kraju: wyniósł 1,3 proc. Więcej niż w Krakowie (0,9 proc.) czy uważanym za bardzo drogi Sopocie (0,7 proc.).
W innych dużych polskich miastach, włącznie ze stolicą, mieszkania w maju były tańsze niż w poprzednim miesiącu. Najbardziej staniały w Białymstoku (o 2,8 proc.), Opolu (1,7 proc.) oraz Wrocławiu (1,1 proc.).
Mieszkania na rynku wtórnym są także znacznie tańsze niż przed rokiem. W Lublinie w maju br. metr "podłogi” kosztował o 2,2 proc. mniej niż przed rokiem. To z kolei był najniższy spadek w większych miastach w kraju. Najbardziej ze spadku cen cieszyli się mieszkańcy Sopotu (spadek o 14,6 proc.), Krakowa (11,3 proc.) i Katowic (9,8 proc.).
- We wszystkich dużych miastach średnie ceny są na poziomie z I kwartału 2007 r., więc z okresu poprzedzającego gwałtowny ich wzrost - komentuje wnioski z raportu Marta Kosińska, ekspert serwisu www.szybko.pl.
- W tamtym czasie mieszkania sprzedawały się jak przysłowiowe świeże bułeczki, a cena nie była barierą powstrzymującą od zakupu. Niewykluczone że teraz, po upływie dwóch lat, taki poziom cen kupujący również uznają za atrakcyjny i skłaniający do zakupu.
Gdyby dostęp do kredytów hipotecznych był porównywalny do tego sprzed dwóch lat zapewne moglibyśmy mówić o prawdziwym ożywieniu na rynku nieruchomości. Dalszy rozwój sytuacji będzie jednak zależał w głównej mierze od tego, czy i na jakich zasadach banki zechcą udzielać kredytów hipotecznych, a w mniejszym stopniu od dalszego spadku cen.