Czy kaloryfer powinien być cały gorący? Bo u mnie u dołu jest chłodny, chyba że odkręcę go na cały regulator, to wtedy i u dołu jest ciepły.
– Kaloryfer powinien być cały gorący. Przyczyn tego, że jego część jest chłodna lub wręcz zimna, może być kilka. Może on być np. zapowietrzony, może też być za mało wody w systemie grzewczym, albo ta, która się w nim znajduje, może mieć zbyt niską temperaturę – wyjaśnia prezes Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Jan Gąbka.
– Na odległość dokładnej przyczyny, dlaczego część kaloryfera nie grzeje, stwierdzić się nie da. Najlepiej zwrócić się z tym do administracji, konserwator to sprawdzi.
Nie da się też zmniejszyć rachunku za ogrzewanie mieszkania poprzez to, że podzielnik kosztów centralnego ogrzewania będzie wisiał na kaloryferze nisko, gdzie jest on chłodniejszy, a nie w górnej jego części, gdzie jest cieplejszy.
– Podzielniki muszą wisieć na wysokości 1/3 kaloryfera od góry, tak określa instrukcja ich użytkowania – mówi prezes Gąbka. – Chodzi o to, żeby podzielniki we wszystkich mieszkaniach wisiały w tym samym miejscu, aby warunki pomiaru były jednakowe.
Za ciepło trzeba jednak zapłacić niezależnie od tego, w którym miejscu kaloryfera wisi podzielnik. Bo ile ciepła zużyli mieszkańcy, liczy ciepłomierz umieszczony zwykle w piwnicy. Może być jeden na cały budynek (blok), ale ciepłomierz może też mierzyć ilość ciepła zużytego przez mieszkańców dwóch czy kilku klatek.
– Przyjmijmy, że ciepłomierz wykazał zużycie 100 jednostek ciepła, a suma „kresek” z odczytów podzielników to 50. Wtedy jedna „kreska” kosztowała będzie 2 zł – tłumaczy prezes LSM sposób liczenia kosztów ciepła.
– Ale np. w innym budynku lub innych klatkach, do którego też dostarczono 100 jednostek ciepła, „kresek” będzie tylko 20. Wówczas za „kreskę” trzeba będzie zapłacić 5 zł.
To oczywiście duże uproszczenie, ale wniosek wypływa z tego jeden: niezależnie od sumy „kresek” odczytanych z podzielników ciepła mieszkańcy muszą zapłacić za tę ilość dostarczonego ciepła, którą wykaże ciepłomierz.