Dariusz Gozdecki, właściciel lubelskiej agencji nieruchomości: czy światowy kryzys finansowy wpłynie na ceny mieszkań w Polsce?
Na rynku pierwotnym nieruchomości nastąpi zastój. Są już jego pierwsze symptomy. Ponad siedemnaście lat jestem pośrednikiem i widzę, że sytuacja przypomina znaną nam z lat 2001-2003, kiedy w sprzedaży mieszkań nastąpił kryzys.
Potaniały lokale, które wówczas kosztowały fortunę - co najmniej 2500 zł za mkw.;
ich ceny spadły do 2200 zł. Budownictwo wytraciło impet, dopiero po naszym wejściu do Unii ceny poszły w górę i ruszyła rynkowa gra.
Uważam, że teraz następuje powtórka. Od dłuższego czasu utrzymują się wysokie ceny nowych mieszkań. Spadek jest niewielki, prawdopodobnie w skali roku wyniesie 4-5 procent. To spowolnienie może potrwać ponad 2 lata.
Przez ten czas najbardziej ucierpi nowe budownictwo, developerzy wstrzymają
nowe projekty. Sygnałem do ożywienia i następnych podwyżek będzie wyższy
wzrost gospodarczy i uporządkowanie przez banki rynku finansowego, a na to się na razie nie zanosi.
Zastoju przy sprzedaży mieszkań używanych nie przewiduję. Nabywców nie będzie ubywać, a rynek zasilą osoby, które na skutek kryzysu gospodarczego na Zachodzie gremialnie będą wracać do kraju i za zarobione tam pieniądze kupować swoje wymarzone M. •
Notował zk