Spółdzielnie i developera pytamy:
1. Ile kosztuje mieszkanie i jak ta cena jest indeksowana?
Istnieją możliwości:
* indeksacja wzrostem cen robót i materiałów budowlanych według wskaźnika GUS;
* indeksacja wskaźnikiem inflacji;
* indeksacja kursem walut, np. dolarów lub euro.
2. Jakie są terminy i wysokość wpłat?
Z developerem można negocjować wysokość i sposób płacenia kolejnych rat. Ze spółdzielnią, niestety, nie, ale możemy upomnieć się o harmonogram wpłat i robót.
3. Za co płacimy?
W jakim stanie dostaniemy mieszkanie, tzw. surowym zamkniętym czy "pod klucz”. Zakres robót musi być bardzo precyzyjnie określony.
Sprawdźmy czy jest zróżnicowana cena - parter, piętro - oraz wypytajmy o opłaty dodatkowe, np. za przeróbki, podniesienie standardu, itp. Dowiedzmy się, czy gdy zrezygnujemy z wykończenia, np. drzwi wewnętrznych, to cena zostanie obniżona.
4. Jakie są możliwości zmian w projekcie?
Zagwarantujmy sobie swobodę aranżacji wnętrza, np. postawienie ścianki działowej w innym miejscu, niż przewidywał projekt, albo jej wyburzenie. Zapisz w umowie dopuszczalny "zakres zaniechań i zmian”.
5. Co z garażem?
Spytajmy, czy jego cena jest wliczona w cenę mieszkania, ile on kosztuje i jak wygląda - czy to osobny zamykany boks, czy tylko miejsce w wielostanowiskowym garażu podziemnym.
6. Co do tej pory zbudowali?
Poprośmy o adresy osiedli czy budynków. Obejrzyjmy je. Porozmawiajmy z mieszkańcami o terminowości inwestycji, sposobie administrowania domu czy osiedlem, itp.
7. Czy mają tytuł prawny do działki, na której chcą zbudować osiedle czy blok?
Muszą być albo jej właścicielami (mieć notarialny akt własności) albo wieczystymi dzierżaw-cami. W sądzie hipotecznym obejrzyjmy księgę wieczystą - dowiemy się czy nieruchomość nie jest obciążona hipoteką Sprawdźmy akt notarialny albo umowę wieczystej dzierżawy.
8. Co z pozwoleniem na budowę?
Jest czy go nie ma. Najlepiej gdyby już je mieli. Kiedy natomiast brakuje pozwolenia na budo-wę , zastępczo zażądajmy decyzji o warunkach zabudowy. Decyzja mówi nam o działce (jaka ma być wysokość budynku, odległość od drogi, sąsiednich domów, itp.). Sprawdźmy w gminie, jakie przeznaczenie w planach zagospodarowania przestrzennego terenu ma nasza działka. Zabudowa sprzeczna z celem, na jaki oddano grunt może pociągnąć za sobą rozwiązanie umowy.
Pozwolenia żądajmy też, kiedy budowa już się zaczęła (czasem są rozpoczynane bez niego).
9. Co będzie budowane w pobliżu naszego domu czy osiedla?
Niezależnie od tego, co usłyszymy w spółdzielni czy u developera, sprawdźmy w gminie ogól-ne plany przestrzennego zagospodarowania terenu, żeby nie okazało się, że blisko osiedla po-wstanie droga szybkiego ruchu.
10. Czy zapewniona jest infrastruktura wokół budynku czy osiedla?
Jakie będą drogi dojazdowe, chodniki, oświetlenie, itd. Kto będzie przygotowywał te tereny?
11. Kto i na jakich zasadach będzie administrował osiedlem?
W umowie z developerem zagwarantujmy sobie wpływ na wybór zarządcy. Członkowie spół-dzielni powinni być poinformowani, kto będzie zajmował się administracją.
12. Czy i na jakich warunkach można zrezygnować z umowy?
Zadbajmy o to, żeby niewiele stracić w przypadku koniecznego wycofania się z inwestycji. Teoretycznie powinno być tak, że pieniądze są nam zwracane wraz z odsetkami, ale to zdarza się bardzo rzadko. Minimum przyzwoitości to ich zwrot według ich wartości nominalnej. Kary za odstąpienie od umowy nie powinny być wysokie: 1-2 proc. łącznej ceny. Warunki wycofania się z umowy powinny być równe dla obu stron. Nie może być tak, że kiedy my się wycofujemy to tracimy dużą część wpłaconych funduszy, a developer nic.
Postarajmy się, żeby w umowie był zapis o zadatku. W przeciwieństwie do zaliczki, ma on skutki prawne. W wypadku rozwiązania umowy z winy developera zadatek zostanie zwrócony. Jeśli to my się wycofamy - to przepadanie. (E)