na 300 metrach kwadratowych (Karol Zienk
Jak zostać działkowcem? To proste. Wystarczy zgłosić się do Polskiego Związku Działkowców. Kawałek gruntu do uprawy rzodkiewki czy pomidorów można mieć już za kilkaset złotych.
Ogródki Działkowe "Bystrzyca” obok Lubelskiego Klubu Jeździeckiego przy ul. Nadbystrzyckiej. Przy bramie wejściowej kilka ogłoszeń "Sprzedam działkę”. Spisuję dane i idę do Domu Działkowca. Na pytanie o działkę miły starszy pan decyduje się oprowadzić mnie po całym ogrodzie.
- Pokażę pani, co mamy aktualnie na zbyciu.
Do wzięcia jest kilka działek, mniej lub bardziej zapuszczonych. Widok trawy po kolana i rozpadających się drewnianych altanek naprawdę może zniechęcić.
- Ta działka jeszcze rok temu była uprawiana. Wystarczy kilka miesięcy, żeby tak zarosła - mówi przewodnik, widząc moją przestraszoną minę. Z odsieczą ruszają potencjalni sąsiedzi: - Niech pani weźmie tę działkę. Tu jest bardzo dobra ziemia. Wszystko rośnie jak na drożdżach! - zachęca pan z sąsiadującej parceli.
Pytam o ceny. Od 400 do 700 zł, w zależności od położenia, wielkości, stopnia zaśmiecenia (nieużytki chyba służą działkowcom jako kontenery na śmieci) .
- Razem ze wszystkimi opłatami - podkreśla szef ogrodu.
Działka z ogłoszenia
Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Można przejąć działkę po kimś, komu się już znudziła. Dzwonię pod numer z ogłoszenia. - Tak, nadal aktualne. Działka jest ciągle uprawiana. Rosną na niej warzywa, owoce, kilka drzew i krzewów - informuje mnie pani po drugiej stronie kabla. - Chcę za nią 500 zł odstępnego. Resztę opłat musi pani uregulować we własnym zakresie. Jakie to opłaty?
Tego dowiaduję się w Zarządzie Okręgowym Polskiego Związku Działkowców • wpisowe do PZD - 100 zł • jednorazowa opłata inwe-stycyjna ("na koszty zagospodarowania ogrodu”) - 180 zł • ewentualnie roczna składka członkowska - 80-100 zł w zależności od wielkości działki (jeśli w danym roku nie została opłacona przez poprzedniego właściciela).
- Nowy użytkownik nie kupuje działki. Dostaje ją w użytkowanie na czas nieokreślony z prawem do dziedziczenia przez rodzinę - podkreśla Zbigniew Bryc, sekretarz Okręgowego Zarządu PZD, w Lublinie. Na terenie Lublina jest aż 50 ogrodów działkowych. Uprawia je około 14 tys. rodzin.
Jak szacuje lubelski oddział PZD, w stolicy regionu mieszka ponad 50 tys. działkowców. Połowa ogrodów znajduje się w granicach administracyjnych miasta, połowa poza nimi. - Te poza miastem, przez wielu ich użytkowników traktowane są głównie jako miejsce wypoczynku - dodaje Bryc.
Mam działkę. Co dalej?
Grill - jak najbardziej. Ognisko - wykluczone, chyba że w miejscach do tego wyznaczonych. Pies - tylko na smyczy. A drzewa owocowe należy sadzić w odległości co najmniej dwóch metrów od działki sąsiada i trzech metrów od altanki.
Regulamin ogrodu przewiduje też kary za jego nieprzestrzeganie. Od upomnień i nagan po pozbawienie członkostwa i prawa użytkowania. Ale są i udogodnienia. Żeby postawić sobie altankę (do 25 mkw.), nie trzeba się ubiegać o żadne pozwolenia. Należy tylko pokazać szkic domku zarządowi ogrodu. Ten zwykle problemów nie robi i z miejsca można brać się za budowanie.
Co roku każdy działkowicz musi zapłacić składkę. Wynosi ona średnio 30 gr/mkw. Typowa, 300-metrowa działka kosztuje więc 80-100 zł rocznie. Te pieniądze przeznaczane są na opłaty za wodę, drobne remonty i działalność administracyjną zarządu.