Ludzie mają coraz mniej czasu na to, żeby przemyśleć aranżację swojego mieszkania. Dlatego coraz chętniej zlecają to architektom.
Bywa jednak tak, że klient umie określić swoje oczekiwania, sprecyzować o jakie wnętrze mu chodzi.
- Wtedy rolą projektanta jest tak nim pokierować, żeby nie popełnił błędów - wyjaśnia D. Nadzieja.
Każdemu według potrzeb
- Należy brać pod uwagę wiele aspektów - wyjaśnia Barbara Kwas, artysta plastyk z Pracowni Artystycznej w Lublinie. - Na przykład rodzina wielopokoleniowa ma nieco inne potrzeby. Trzeba inaczej aranżować pokój małego dziecka, które rośnie, rozwija się, inaczej wnętrze dla osób starszych - bezpieczne, nie stwarzające groźby poślizgnięcia się, uderzenia o kant. Projektant musi uwzględnić nawet wysokość blatów i uchwyty w łazience.
Istotne jest też to, ile czasu lokator będzie spędzał we własnym domu, czy będzie sam, czy założy rodzinę, czy to będzie również wnętrze użytkowe, jakie ma zainteresowania. Projektant to zawsze ktoś z zewnątrz i powinien dobrze poznać upodobania i plany zleceniodawcy.
- Ludzie są bardzo niecierpliwi, chcieliby gotowy projekt z dnia na dzień, a rozpoznanie potrzeb klienta zabiera dużo czasu - dodaje B. Kwas.
Z silnikiem przy kominku
- Trzeba jednak dopilnować, żeby wszystko grało kompozycyjnie - zauważa D. Nadzieja. I dodaje, że łamanie zasad stwarza postęp. Więc taki element z przeszłości w futurystycznym wnętrzu też może pięknie zagrać. Opowiada, że wśród niezwykłych zamówień znalazło się takie, żeby zaprojektował stolik na podstawie będącej silnikiem samochodowym. - Zrobiłem to i nawet mi się podoba - śmieje się D. Nadzieja.
Zdaniem Barbary Kwas zapanowała moda na wnętrza sterylne, czyste. Kupuje się szklane witryny, przezroczyste meble. Elementem dekoracyjnym może być muszla, trawa. Łazienki i kuchnie przypominają laboratorium. - Cięższe meble nadają się raczej do wnętrz kominkowych - wyjaśnia projektantka.
D. Nadzieja jest zdania, że w salonie generalnie ogranicza się liczbę mebli na rzecz przestrzeni. To, co kiedyś było eksponowane albo zagracało mieszkanie dziś znajduje się w garderobach, w dobrze zamaskowanych schowkach. Po okresie mieszkania w pokojach przypominających przedziały kolejowe przyszedł czas na burzenie ścianek działowych. Liczy się przestrzeń.
Podnieś sufit kolorem
Są zasady operowania kolorem, choć wytrawny projektant powie, że każdy kolor jest dobry. Ale jednak nie powinno łączyć się takich barw, które po wymieszaniu dałyby kolor bury - na przykład pomarańczowej i zielonej.
Barbara Kwas mówi, że południowe wnętrze nie zniesie ścian w kolorze oranż. Tam należy stosować delikatne odcienie zieleni, szarości. Ale ostatecznie to także kwestia upodobań klienta. Pani Barbara jest zauroczona możliwościami, jakie daje światło. Mówi, że każde wnętrze nabiera niezwykłego charakteru jeśli architekt potrafi odpowiednio zaprojektować oświetlenie. - Dziś mamy ogromne możliwości wykorzystania go do zmiany kolorystyki, do stworzenia wrażenia sterylności, albo powiększenia - twierdzi B. Kwas. - Wykorzystujemy batiki, które jeśli są podświetlone dają niezwykły efekt.
Warto pamiętać o roślinach. - Pamiętajmy, że kwiaty ożywiają wnętrze w sposób naturalny, ale wymagają codziennej opieki. To element ożywczy, ale... musi żyć - przypomina projektant. - Roślina ładnie podświetlona będzie tę przestrzeń kreować. Ale, jeśli ktoś nie lubi ich w mieszkaniu, jeśli nie ma czasu dla nich, lepiej z tego elementu zrezygnować.
Wszyscy projektanci podkreślają, że priorytetem są rozmowy z klientem. Ważne jest nawet to, czy czasem nie cierpi na klaustrofobię, czy ma awersję do jakichś barw, surowców, zieleni. To ostatecznie zleceniodawca będzie mieszkał w tym wnętrzu i musi się w nim czuć dobrze.