Już co czwarty nastolatek pali e-papierosy – wynika z raportu przygotowanego przez Rzecznika Praw Dziecka. Młodzież przyznaje, że swoją „przygodę” z papierosami rozpoczęła już w wieku… 11 lat! Palą dla rozrywki i żeby się odstresować
– Wyniki badań są zatrważające. Polska młodzież ma praktycznie nieograniczony dostęp do e-papierosów. Prawo zakazujące ich sprzedaży nieletnim jest martwe. Brakuje też elementarnej edukacji przestrzegającej przed zgubnymi skutkami nałogu – alarmuje Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka.
Z badań przeprowadzonych na zlecenie Rzecznika przez Instytut Badań Pollster wynika, że e-papierosy pali dla rozrywki 58 proc. młodych ludzi, z uwagi na napięcie lub stres – 47, z nudów – 45, jako sposób na zrobienie sobie przerwy od nauki – 43, przy okazji „pogadania sobie z ludźmi” – 39, a z ciekawości – 36 proc. Blisko 70 proc. ankietowanych twierdzi, że papierosy poprawiają im nastrój, odprężają, relaksują i dają chwilę wytchnienia. Dla innych palenie pomaga nawiązywać relacje z ludźmi, stwarza przyjazną atmosferę lub pozwala się skoncentrować. Co czwarta młoda osoba zaspokaja e-papierosem głód, a 22 proc. dodaje sobie nim pewności siebie.
Okazuje się, że młodzież sięga po pierwszego papierosa bardzo wcześnie. 4 proc. ankietowanych przyznało, że pali od ponad 5 lat, a aż 31 proc. od 2-5 lat. Tylko co czwarty zapalił swojego pierwszego papierosa w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
– W ostatnich latach poziom palenia papierosów jest tak wysoki, że chyba już nie może wzrosnąć. Znacznie obniża się za to wiek inicjacji – przyznaje Ireneusz Siudem, psycholog społeczny, psychoterapeuta z Lublina. – Zauważamy też, że palić zaczyna coraz więcej dziewcząt. Do niedawna palili głównie chłopcy. Teraz ta granica zaciera się.
Z barania RPO wynika, że aż 77 proc. nastolatków pali e-papierosy w domu. Robi to przy zgodzie rodziców. To oni kupują dla 3 proc. ankietowanych e-papierosy i liquidy. Ponad połowa deklaruje, że chodzi w miejsca, gdzie „wszyscy się spotykają na papierosa”, a 38 proc. przyznaje, że pali w szkole, np. w toalecie.
– Palenie ma zdecydowanie związek z zaspokajaniem potrzeby akceptacji. Może wynikać też z potrzeby wyrażenia się. Dotyczy to głównie e-papierosów, które ze względu na kształt i wygląd używanych do niego gadżetów może być dla niektórych sposobem na wyrażenie swojego światopoglądu, czy pokazanie przynależności do grupy – zauważa Siudem. Przyznaje przy tym, że nie dziwią go wyniki dotyczące przyzwolenia na palenie przez rodziców. – Już w 1999 r. przeprowadzono w Lublinie badania, z których wynikało, że 3 proc. nastolatków użyło po raz pierwszy substancji psychoaktywnej w domu. W dodatku dostali ją od rodziców. Była to najczęściej pochodna amfetaminy służąca do zwiększenia wydajności uczenia się. 20 lat później było to już 15 proc. ankietowanych nastolatków.