Drzewo lub gałąź na samochodzie – wielu kierowców spotkała wczoraj rano przykra niespodzianka. Można wysyłać wnioski do zarządcy drogi i liczyć na odszkodowanie, ale specjaliści nie pozostawiają złudzeń: jeśli nie mamy wykupionego dodatkowego ubezpieczenia Autocasco, uzyskać czegokolwiek raczej się nie uda.
Wtorek rano, ulica Legendy na Czechowie. Na miejsce na syrenie docierają dwa wozy strażackie. Ratownicy zabierają się za przecinanie gałęzi drzewa, które runęło na stojący tu samochód i całkowicie zatarasowało przejazd. Obok samochodu stoi młody mężczyzna, właściciel auta. Gruby konar upadł na tył auta, całkowicie niszcząc szybę i wgniatając bagażnik.
– Byłem już w spółdzielni, ale powiedziano mi, że to droga miejska, więc powinienem się zwrócić do Zarządu Dróg i Mostów – mówi zmartwiony mężczyzna. – Pozostaje mi tylko panu współczuć – mówi pracownik administracji, który akurat przechodzi obok.
Na pobliskiej ulicy Braci Wieniawskich jeszcze gorszy widok. Między ulicą Kaprysową, a Smyczkową powalonych kilkanaście, może więcej drzew. Niektóre złamane w połowie jak zapałki, inne wyrwane z korzeniami. Wiele z nich wylądowało na zaparkowanych tu licznie wzdłuż drogi samochodach. Strażak z piłą toruje dostęp do osobowej hondy.
– Wczoraj w nocy dopiero wróciliśmy z wakacji i się rozpakowywaliśmy, jak się zaczęła ta zawierucha – relacjonuje pan Dariusz. – To samochód żony. Starsze auto, nie ma wykupionego Autocasco. Nawet nie wiem teraz do kogo się teraz zwrócić. Ale chyba ktoś musi być za to odpowiedzialny – przypuszcza. Jego auto stojące nieopodal również zostało uszkodzone, ale w mniejszym stopniu.
Justyna Góźdź z Urzędu Miasta Lublin wyjaśnia, że szkodę należy zgłosić do Biura Miejskiego Architekta Zieleni. Po sprawdzeniu czy drzewo rośnie lub rosło w pasie drogowym przesyłany jest do wypełnienia formularz zgłoszenia szkody. Osoba zainteresowana wraz z formularzem powinna dołączyć zdjęcie szkody i ewentualny numer notatki policji, jeśli taka była sporządzona.
– Następnie wypełniony dokument jest przesyłany do ubezpieczyciela, który prowadzi postępowanie i wydaje decyzję, którą przekazuje zainteresowanemu – dodaje Góźdź.
W przypadku drzew rosnących na terenach należących np. do spółdzielni mieszkaniowych można pisać do ubezpieczyciela spółdzielni. Jak przyznaje jednak prezes SM Czechów Sławomir Osiński są małe szanse, żeby ubezpieczyciel uznał taką szkodę.
Potwierdzają to także agenci ubezpieczeniowi. – Na pewno nie ma żadnej szansy, żeby z OC pokryto nam koszty naprawy związanej z przygnieceniem auta przez drzewo. Trzeba mieć dodatkowe ubezpieczenie Autocasco – mówi Sebastian Michno. I dodaje, że można wprawdzie wnioskować do zarządcy drogi, przy której znajdowało się drzewo, ale są nikłe szanse, że takie roszczenia zostaną uwzględnione.
Okazuje się, że nocne wydarzenia w Lublinie zrobiły wrażenie na niektórych właścicielach samochodów, którzy do tej pory nie wykupywali ubezpieczenia. – Od rana mam bardzo wiele pytań w tej sprawie – przyznaje Michno.