W sobotę około południa poznamy nowe zasady funkcjonowania szkół. Dyrektorzy placówek oświatowych chcą większej autonomii w podejmowaniu decyzji o przejściu na nauczanie zdalne.
- W sobotę zakomunikujemy bardzo dokładnie nasze decyzje dotyczące szkół w kolejnych tygodniach. Na dzień dzisiejszy mechanizm wdrożony w sierpniu sprawdza się nieźle, ale pandemia rzeczywiście się rozszerza, dlatego być może te zasady trzeba będzie zaostrzyć - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.
W całej Polsce w piątek w trybie stacjonarnym pracowało blisko 48 tys. przedszkoli, szkół i placówek oświatowych - 97,90 procent wszystkich. 811 działało w trybie mieszanym, a 208 – w trybie zdalnym. W województwie lubelskim 58 placówek pracowało zdalnie lub hybrydowo. 22 z nich musiało całkowicie zrezygnować z nauczania stacjonarnego.
Nieoficjalnie mówi się, że całkowite zamknięcie szkół w całej Polsce nie jest brane w tej chwili pod uwagę. Być może zmienią się zasady obowiązujące w tzw. czerwonych strefach. Mówi się też o wprowadzeniu obowiązkowego zasłaniania ust i nosa w szkołach. Dziś regulują to regulaminy funkcjonowania placówek w czasie epidemii opracowywane w każdej ze szkół.
Tymczasem Związek Nauczycielstwa Polskiego chce rozszerzenia kompetencji dyrektorów szkół, tak by to oni podejmowali decyzję o czasowym nauczaniu w formie zdalnej lub hybrydowej bez konieczności uzyskania zgody sanepidu.
- Związek zaproponował nowelizację rozporządzenia ws. bezpieczeństwa, dzięki której dyrektor będzie mógł podjąć decyzję o wprowadzeniu zdalnej lub hybrydowej edukacji bez konieczności uzyskania zgody sanepidu. Takie działanie ma prewencyjny charakter szczególnie w przepełnionych placówkach, pracujących na dwie zmiany - tłumaczą członkowie ZNP.
Takich zmian chce też Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty zrzeszające ponad 5 tysięcy dyrektorów i liderów oświatowych.
- Widzimy rosnącą bezradność instytucji zewnętrznych wobec potrzeby pilnego reagowania dyrektorów na informacje o zakażeniach uczniów, nauczycieli i rodziców. Należy umożliwić dyrektorom szybkie reagowanie w tych sprawach - czytamy w oświadczeniu OSKKO. - Nadal popieramy umożliwienia rodzicom samodzielnej edukacji w domu, gdy rodzice są w stanie podjąć taki wysiłek – we współpracy ze szkołą. Uniemożliwianie im tego jest niedemokratyczne i czasem nieludzkie, np. wobec szczególnych potrzeb społecznych czy słabego zdrowia i narażenia dziecka na zakażenie w szkole.
Dyrektorzy chcą zmiany podstaw programowych i zapewnienia uczniom wsparcia psychologicznego i społecznego.