Ministerstwo Edukacji i Nauki zabiera się za szkolne podręczniki. W pierwszej kolejności pod lupę trafią książki do języka polskiego, historii i wiedzy o społeczeństwie
Ministrowi edukacji i nauki w tej kwestii doradzać będą naukowcy z KUL, czyli jego macierzystej uczelni, która niedawno nadała Przemysławowi Czarnkowi tytuł profesora.
Pracami podzespołu ds. podręczników do historii i WOS-u pokieruje dr Robert Derewenda, miejski radny z Lublina, związany z klubem Prawa i Sprawiedliwości. Wśród ekspertów znalazł się też inny wykładowca KUL dr hab. Piotr Plisiecki, specjalizujący się w historii średniowiecznego Kościoła katolickiego w Polsce. W przygotowaniu raportu ma uczestniczyć także historyk z UMCS, dr hab. Mirosław Szumiło.
Prace ma nadzorować związany z m.in. Instytutem na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris dr Artur Górecki, który został pełnomocnikiem ministra ds. podstaw programowych i podręczników. Nowe zadanie dostał także szef gabinetu politycznego Przemysława Czarnka Radosław Brzózka. Bliski współpracownik ministra będzie jego pełnomocnikiem ds. strategii edukacyjnej.
Resort edukacji i nauki na razie bardzo oszczędnie informuje o planach dotyczących zmian w podręcznikach. Z Radosławem Brzózka nie udało nam się w czwartek porozmawiać. W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” były rzecznik prasowy wojewody lubelskiego przekonywał: – Wiedza przekazywana uczniom ma być podawana nie w oderwaniu od tożsamości cywilizacyjnej Polaków, ale w kontekście kultury łacińskiej. Jesteśmy dziedzicami tradycji greckiej, antycznej, ale też tymi, którzy oświetleni światłem Ewangelii poszukują prawdy w sposób pozbawiony uprzedzeń i dbają o to, żeby ta prawda była dostępna w sposób powszechny. Niestety, w wielu kulturach i cywilizacjach tak się dzieje, że dostęp do prawdy jest wręcz blokowany – stwierdza Brzózka.