Matura 2020. Przygotowanie do rozpoczynających się w poniedziałek matur to dla dyrektorów szkół wielkie logistyczne wyzwanie. Będą odrębne wejścia dla uczniów, więcej klas w których pisany będzie egzamin i więcej zespołów nadzorujących ich pracę.
Uczniowie przystępujący na sali egzaminacyjnej nie będą musieli mieć maseczek. Będą siedzieć w ławkach oddalonych od siebie o co najmniej 1,5 metra. Korzystać będą z własnych przyborów piśmienniczych, linijki, cyrkla, kalkulatora itd. Dyrektor szkoły ma też obowiązek zastosowania rozwiązań, które pozwolą uniknąć tworzenia się grup zdających przed szkołą oraz przed salą egzaminacyjną przed rozpoczęciem egzaminu oraz po jego zakończeniu.
– U nas sytuacja jest szczególnie skomplikowana, bo w jednym budynku będą się odbywały egzaminy maturalne nie tylko dla naszych uczniów, ale także uczniowie remontowanej szkoły im. Vetterów – mówi Małgorzata Markowska, dyrektor VII Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Lublinie. – Opracowaliśmy całą procedurę. Są wyznaczone miejsca, gdzie uczniowie będą oczekiwać na wpuszczenie do szkoły. Są wyznaczone wejścia, oddzielnie dla uczniów obu szkół. Wymierzyliśmy już sale i miejsca na ławki żeby zachować odpowiednie odległości. W tym roku będziemy wykorzystywać więcej sal niż zwykle. Do sal będziemy wpuszczać dużo wcześniej, bo młodzież nie może się tłoczyć przy wejściu do sal.
Oddzielne będą też szatnie i dodatkowe miejsca, w których uczniowie będą zostawiali ubrania wierzchnie w przyniesionych przez siebie workach tak żeby rzeczy się nie stykały. Więcej będzie też zespołów nadzorujących egzamin. W czasie pandemii może w nich brać udział dwóch, a nie tak jak było dotychczas – trzech nauczycieli.
– Matury będą się odbywały w dwóch budynkach. W naszej szkole na salach egzamin będzie pisało po 9 osób, a na sali gimnastycznej – ponad 40. Korzystamy też z uprzejmości dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 57, która użycza nam salę gimnastyczną i tam również będzie prowadzony egzamin – mówi Radosław Borzęcki, dyrektor IX Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Lublinie. – Ze względu na ilość sal konieczna jest większa niż zwykle liczba komisji dlatego będą w nich nasi nauczyciele i nauczyciele z zewnątrz. Musieliśmy znaleźć w tym roku więcej osób, mimo że liczba członków komisji może być mniejsza.
Przy „Koperniku” wejścia oznaczone zostaną na zielono, żółto i niebiesko. Poszczególni uczniowie dostaną wcześniej informacje, do której strefy powinni się kierować. Z trzech wejść korzystać będą też uczniowie „Unii”.
– Będziemy wpuszczać uczniów trzeba wejściami, a każde będzie ich kierować na inną kondygnację – tłumaczy Grzegorz Lech, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Lubelskiej w Lublinie. – Wytyczne egzaminacyjne przestudiowaliśmy dogłębnie i stworzyliśmy „pigułkę maturalną”, którą roześlemy naszym absolwentom. W środku tygodnia przejrzymy wszystko jeszcze raz. Stworzymy być może też jeszcze jeden dodatkowy zespół nadzorujący żeby przygotować się na jakąś katastrofę losową, w której któryś z nauczycieli nie mógłby przyjść na egzamin. Wszystko po to żeby być spokojniejszym.