Rodzice ósmoklasistów, którym nie najlepiej poszedł próbny egzamin na zakończenie szkoły, na gwałt szukają korepetytorów, którzy powtórzą z ich dziećmi cały materiałami. I w ogóle przy tym nie liczy się to, że są ferie. Nauka musi trwać!
W tym roku egzamin ósmoklasisty rozpoczyna się we wtorek 21 kwietnia egzaminem z języka polskiego. Dzień później nastolatki zmierzą się z matematyką, a w czwartek z językiem obcym nowożytnym. Na naukę zostało więc zaledwie trzy miesiące.
– Do niedawna myślałam, że córka nie będzie potrzebowała dodatkowych zajęć. Próbny egzamin po raz pierwszy pisała w siódmej klasie i byliśmy bardzo zadowoleni z efektów – opowiada Weronika Łabuda, mama ósmoklasistki z Lublina. – Wyniki tegorocznej próby są jednak dramatycznie złe. Najgorzej jest z matematyką, z której dostała zaledwie 18 punków.
Egzaminu ósmoklasisty nie można nie zdać. Otrzymany wynik jest jednak brany pod uwagę przy rekrutacji do szkoły średniej. Niski może zaważyć o nieprzyjęciu do wymarzonej placówki.
– W trakcie roku szkolnego dużo czasu na korepetycje nie ma, bo przecież dziecko musi się uczyć na bieżąco do klasówek. Przy rekrutacji ważne są też stopnie ze świadectwa i nie można tu mieć taryfy ulgowej – mówi pani Weronika. – Dlatego zostaje przyspieszony kurs w ferie.
Nasza Czytelniczka płaci w trakcie ferii za korepetycje z matematyki. Trzy razy w tygodniu po dwie godziny dziennie. Jej dziecko po ich zakończeniu odrabia jeszcze zadane przez korepetytora zadania. Czasu na wypoczynek nie ma.
Niektórzy pracują jednak znacznie ciężej. – Syn w ferie wolne ma tylko niedziele. Na matematykę chodzi raz w tygodniu, a na polski i angielski dwa razy w tygodniu. Wszystko po trzy godziny lekcyjne. W soboty nadrabia czytanie lektur, bo wcześniej czytał tylko streszczenia i to się bardzo niekorzystnie odbiło na jego wiedzy – opowiada ojciec ucznia szkoły nr 45 w Lublinie. – Jest intensywnie, ale jak się bimbało przez osiem lat to takie są tego efekty. Sam jest sobie winny.
Nie wszyscy chętni załapią się jednak na korepetycje w ferie.
– Nie ma takiej możliwości. Wszystkie miejsca miałam już zarezerwowane pod koniec wakacji. Pod koniec grudnia dałam się namówić kilku zaprzyjaźnionym rodzicom, których dzieci bardzo źle wypadły na próbach. Spotykam się z nimi bardzo intensywnie w trakcie ferii. Rodzicom nie pozostawiam jednak złudzeń na 100-procentowy wynik egzaminu. Jeśli dziecko nie uczyło się w miarę regularnie, to nie ma już szans na nadrobienie całości materiału – uważa pani Katarzyna, korepetytorka z matematyki.