W ciągu ośmiu lat aż sześciokrotnie wzrosła liczba uczniów, którzy sięgnęli e-papierosa. – Porozmawiaj ze swoim dzieckiem, porozmawiaj z nauczycielem – apeluje Ministerstwo Edukacji Narodowej i Główny Inspektor Sanitarny i wysyła do szkół ostrzeżenia.
W poniedziałek Ministerstwo Edukacji Narodowej zaczęło rozsyłać do szkół przygotowany wspólnie z Głównym Inspektorem Sanitarnym „materiał informacyjny”. Uczniów, rodziców i nauczycieli przestrzega przed potencjalnymi zagrożeniami e-palenia.
– E-papierosy oraz podgrzewany tytoń postrzegane są jako mniej szkodliwe, dlatego młodym ludziom wydają się one szczególnie atrakcyjne. Pozwalają one ukryć młodzieży nawyk palenia. Tym samym eliminują istotny czynnik chroniący przed sięganiem po papierosy, jakim jest strach przed wykryciem nałogu przez rodziców. Dlatego też w łatwy sposób otwierają furtkę do palenia papierosów w przyszłości – zauważają pracownicy MEN.
Uczniowie nie wiedzą, że papierosy elektroniczne, tak samo jak tradycyjne uzależniają i wpływają negatywnie na zdrowie. Wielu traktuje je wyłącznie jako modny gadżet. Sprzyja temu nie tylko ogromny wybór kształtów i kolorów urządzeń, ale i ponad 8 tys. różnych e-liquidów o różnych smakach np. czekolada, popcorn, guma balonowa, wanilia.
– Istnieje też zagrożenie, że e-papierosy będą też narzędziem do podgrzewania substancji psychoaktywnej – alarmuje Jan Bondar, rzecznik GIS. – Tymczasem w Polsce wciąż panuje przekonanie, że to nic strasznego, bo dym nie śmierdzi tylko ładnie pachnie. Ale zapach to nie wszystko.
Zdarzały się już przypadki zatruć płynem z e-papierosów.
Lekarze wskazują, że konsekwencją z e-palenia jest też m.in. zapalenie oskrzeli, zmiany rozedmowe w płucach, upośledzenie pamięci, skurcze i drżenie mięśni, podrażnienie oczu, kontaktowe zapalenie skóry oraz nudności i wymioty.
Wszystkie e-papierosy mają wysoką zawartość nikotyny.
Szacuje się, że nawet 30 proc. uczniów w wieku od 15 do 19 lat regularnie pali elektroniczne papierosy, a 60 proc. spróbowało ich co najmniej raz życiu. Od 2011 r. ich liczba wzrosła aż sześciokrotnie.
– Polska negatywnie wyróżnia się na tle innych państw – przyznaje MEN. – Odsetek użytkowników elektronicznych papierosów jest bardzo wysoki, szczególnie w grupie nastolatków i młodych dorosłych. Coraz więcej uczniów przychodzi do szkoły z elektronicznymi papierosami. Wielu z nich pali podczas przerw. Mimo, że szkoły wprowadzają regulaminy o zakazie używania e-papierosów, nie powoduje to spadku liczby użytkowników.
– W szkole młodzież nie pali, ale wystarczy, że wyjdą z budynku i już sięgają po papierosy. Zwykle są to „elektroniki”. Widzę, że moda na nie rośnie z każdym rokiem. Dlatego mówimy o zagrożeniach na godzinach wychowawczych. Zaznajomimy ich też z listem z MEN, z którym rodzice zapoznają się na zebraniu – uważa dyrektor jednej z lubelskich szkół branżowych.
– Informacja już do nas trafiła. W tej chwili szkolny psycholog i pedagog koordynujący kwestie profilaktyki w szkole analizują w jaki sposób zostanie ona wykorzystana i rozpowszechniona wśród uczniów i nauczycieli – mówi Elżbieta Sękowska, dyrektor Zespołu Szkół nr 1. Jak dodaje, w jej placówce incydenty z e-papierosami zdarzały się sporadycznie.