tożsamości i przybory do pisania. Inne r
Rodzice maturzystów ze Świdnika nie rozumieją dlaczego ich dzieci nie mogły wejść na egzamin z butelką wody. – Takie są przepisy – tłumaczy szkoła.
Podczas egzaminów maturalnych zabroniono uczniom wnoszenia butelek z wodą – oburza się ojciec ucznia, który zdawał maturę w Powiatowym Centrum Edukacji Zawodowej w Świdniku. – W kuratorium ustaliłem, że dyrektor szkoły w uzasadnionych przypadkach możne zezwolić na wniesienie napoju. Na zewnątrz jest 27 stopni, więc to chyba jeden z takich przypadków? Maturzyści siedzą w garniturach, są zdenerwowani, chce im się pić – podkreśla rodzic. – Wszyscy pamiętamy, że kiedyś w czasie matur były napoje, kanapki, a maturzyści przynosili maskotki. Teraz to zabronione – mówi Anna Goral, dyrektor PCEZ w Świdniku. – Takie są zasady nie tylko podczas matur, ale też np. egzaminów gimnazjalnych czy zawodowych – dodaje. – Rzeczywiście, wnoszenie wody do sali egzaminacyjnej jest zabronione – potwierdza Renata Janicka z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie, która organizuje egzaminy w naszym regionie. – Może to zrobić jedynie osoba z zaświadczeniem od lekarza o chorobie lub ciąży – wyjaśnia. A co z maturzystami zdającymi egzaminy w nietypowych jak na maj upałach? – Jeżeli ktoś nie może wytrzymać, to może wyjść z sali i napić się wody na korytarzu. Tak samo, jak z wyjściem do łazienki – tłumaczy Janicka. – Tyle że inne szkoły, np. I LO w Świdniku, we własnym zakresie zapewniają maturzystom wodę – twierdzi rodzic, który się z nami skontaktował. – Tak, ale można z niej skorzystać dopiero po egzaminie. Tak samo, jak u nas – mówi dyrektor Goral. – My wcześniej przewietrzyliśmy sale. W oknach są rolety, nie jest tak gorąco jak na zewnątrz – dodaje. – A marynarkę czy żakiet zawsze można zdjąć – radzi Janicka.