Obecne wzrosty zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 nie muszą wywołać trzeciej fali epidemii; nie muszą być z tygodnia na tydzień duże - powiedział PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych lek. med. Michał Sutkowski. Dodał, że spada również liczba zgonów na COVID-19.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 9073 nowych zakażeniach koronawirusem. Zmarły 273 osoby. Tydzień temu zakażeń było 7008, a zgonów 456.
- Jest nieco mniej zgonów. Tendencja spadkowa w tym zakresie utrzymuje się od pewnego czasu. Teraz zaczyna być lepiej widoczna. To pozytyw obecnej sytuacji. Negatywny jest wzrost zakażeń oraz delikatnie zwiększająca się liczba pacjentów pod respiratorami. Te wzrosty nie są jednak jeszcze duże. Pewne drgnięcie do góry musiało nastąpić po luzowaniu obostrzeń, ale zgadzam się m.in. z prof. Robertem Flisiakiem, który uspokaja w tej kwestii. Też sądzę, że ten wzrost wcale nie musi być taki duży i prawdopodobne jest, iż ustabilizuje się na poziomie ok. 10-13 tysięcy. Nie sądzę, abyśmy zmierzali scenariuszem jesiennym - powiedział Sutkowski.
Ekspert podzielił także inną obserwację prof. Flisiaka dotyczącą mniejszej liczby zakażeń wśród seniorów.
- Rzeczywiście w ostatnich tygodniach zaczyna to być widoczne w mojej przychodni. Więcej zakażeń jest u osób w średnim wieku oraz wśród ich rodzin. To może być pomalutku efekt szczepień seniorów. Niestety to także efekt tego, że wiele osób w tym wieku zmarło na COVID-19. Gdyby jednak ta tendencja się utrzymywała, to zgonów na COVID-19 wśród młodszych osób oczywiście będzie mniej niż wśród tych 80+ - dodał Sutkowski.
Lekarza rodzinnego cieszy fakt zmiany nastawienia polskiego społeczeństwa do szczepień. W tej materii jego zdaniem zrobiony został ogromny krok naprzód - także dzięki m.in. rzetelnemu informowaniu o szczepionkach przez media.
Zdaniem eksperta teraz konieczne są "dobre Polaków rozmowy".
- Rząd powinien otworzyć się na rozmowę z branżami już otwartymi i jeszcze zamkniętymi. Trzeba wytłumaczyć wszystkim, że konieczne jest przestrzeganie zasad DDM. Wiele można takim dialogiem wypracować i wówczas nie będą konieczne mocne cięcia i obostrzenia. Trzeba apelować do rozsądku. Trzeba rozmawiać, wsłuchiwać się w propozycje tych osób, korzystać z ich doświadczenia i wypracować wspólne cele i narzędzia - powiedział Sutkowski.
Zgodził się z tym, że epidemia trwa już rok i trzeba stworzyć wiele mechanizmów, które pozwolą żyć z tą chorobą, bo długie lockdowny nie są receptą.
- Nie jestem za liberalizacją i otwieraniem wszystkiego na już. Dziwię się propozycjom m.in. Władysława Kosiniaka-Kamysza, przecież lekarza z wykształcenia, bo przecież nie sposób teraz wyobrazić sobie m.in. otwarcie dyskotek. Co inne np. małe kawiarnie. O tym wszystkim trzeba jednak rozmawiać, próbować znaleźć wyjście. Uważam, że wcale nie musi nastąpić w Polsce trzecia fala epidemii. Do tego konieczna jest społeczna dyscyplina, rozsądek, ale i dobre komunikowanie się rządu i Rady Medycznej z obywatelami - zakończył Sutkowski.