FOT. Kieran Clarke/wikipedia
Nie tak miała wyglądać faza grupowa w wykonaniu drużyna Roya Hodgsona. Anglicy wygrali tylko jedno spotkanie i to w ostatnich sekundach z Walią. Po poniedziałkowym remisie ze Słowacją „Synowie Albionu” muszą się pogodzić z drugim miejscem w grupie. W efekcie, zmierzą się w 1/8 finału z drugim zespołem grupy F.
Od początku meczu to Anglicy atakowali. W sumie, w całym meczu oddali aż 27 strzałów. Najczęściej uderzali jednak niecelnie lub w dobrze dysponowanego Matusza Kozaczika. Najlepszą okazję przed przerwą miał jamie Vardy. Napastnik Leicester City był już sam przed bramkarzem rywali, ale strzelił wprost w golkipera. Podobnie zachował się również Adam Lallana.
Po zmianie stron znacznie lepiej spisywała się Słowacja. Kolejny mecz w podstawowym składzie tego zespołu zaliczył Ondrej Duda z Legii Warszawa i kilka razy na pewno pokazał się z dobrej strony. Tuż po zmianie stron bliski szczęścia był Vladimir Weiss. Chris Smalling próbował odgrywać do Joe Harta klatką piersiową, ale bardziej przyjął piłkę niż ją podał. To wykorzystał szybki Weiss i dostał się między graczy Anglii. Nie zdołał jednak skierować piłki do siatki.
Roy Hodgson w końcówce posłał do boju Wayne’a Rooneya i Harrego Kane’a. Na boisku cały czas przebywał też Vardy. Jednak mimo kilku okazji wynik nie uległ już zmianie i znacznie bardziej zadowoleni z końcowego rozstrzygnięcia byli Słowacy.
Słowacja – Anglia 0:0
Słowacja: Kozaczik – Pekarik, Skrtel, Durica, Hubocan – Kucka, Peczovsky (66 Gyomber), Hamsik, Mak, Weiss (78 Szkriniar) – Duda (57 Svento).
Anglia: Hart – Clyne, Smalling, Cahill, Bertrand – Henderson, Dier, Wilshere (56 Rooney) – Lallana (60 Alli), Vardy, Sturridge (76 Kane).
Żółte kartki: Peczovsky – Bertrand.
Sędziował: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania). Widzów: 40000.