Najważniejsza to data premiery. Wiadomo też, co już w listopadzie tego roku będzie można robić w grze Fallout 4. Będzie można sobie budować. Albo bawić się w rusznikarza.
Na początku czerwca dostaliśmy pierwszy zwiastun i garść informacji o grze Fallout 4.
A dziś w nocy, podczas targów E3 w Los Angeles, Bethesda pokazała grę w akcji, a szef całego projektu, czyli Todd Howard podzielił się paroma szczegółami.
Najmniej wciąż wiadomo o fabule gry Fallout 4.
Wszystko rozpocznie się jeszcze przed wojną, kiedy to stworzymy naszą postać korzystając z nowego i zaawansowanego edytora.
Szybko przeniesiemy się 200 lat później i wraz z naszym bohaterem trafimy do Krypty 111. Tu rozpocznie się przygoda właści-wa...
Jak to bywa w grach Bethesdy, tak i w tym przypadku nasza swoboda nie powinna być specjalnie ograniczona. Będziemy mogli pójść gdzie chcemy (i gdzie uda nam się przeżyć). I będziemy mogli zająć się tym, czym chcemy.
W tym przypadku może to być na przykład system modyfikacji broni. Albo możliwość zbudowania własnego schronienia z do-stępnych elementów. Mało tego: schronienie będzie można rozbudowywać i ulepszać. A to podłączając prąd, a to dodając wieżyczki obronne, a to wstawiając nowe meble i gadżety.
Podczas dzisiejszej prezentacji nie zabrakło też mnóstwa akcji z użyciem zmienionego systemu V.A.T.S., który tu wydaje się być rodzajem spowolnienia (a nie pauzy jak w Fallout 3 i Fallout: New Vegas). Można też zobaczyć nowy system dialogów, kilka lokacji z Bostonu i okolic, czy sposób wydawania poleceń naszemu czworonożnemu przyjacielowi, którego mogliśmy zobaczyć już w pierwszym zwiastunie.
Wszystko razem prezentuje się mniej więcej tak: