Ponad połowa firm już dziś bardzo poważnie odczuwa skutki pandemii, a blisko 70 proc. planuje zmniejszyć zatrudnienie. Tylko połowa przedsiębiorców jest w stanie czekać na pomoc państwa nie dłużej niż 3 tygodnie – potem zaczną zwalniać. Nie wierzą przy tym, że pomoc w skali jakiej potrzebują, rzeczywiście nadejdzie.
To, jak wygląda sytuacja przedsiębiorców dwa tygodnie po wejściu w życie pierwszych ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa, sprawdziła Konfederacja Lewiatan. W ankiecie wzięło udział 800 przedsiębiorców.
Aż 95 proc. z nich odczuwa skutki pandemii dla prowadzenia biznesu. 55 proc. ocenia, że są one bardzo poważne. Im firma mniejsza, tym jest w gorszej sytuacji. Problemy przekładają się na utrzymanie zatrudnienia. 69 proc. ankietowanych przyznało, że planuje zwolnienia. Większość z nich zakłada, że będzie musiała się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy pożegnać z od 20 do 50 proc. swoich pracowników. W małych firmach redukcje zatrudnienia planuje 70 proc. właścicieli, w średnich – 80 proc.
– Z badania wynika, że sytuacja firm jest bardzo trudna i od szybkości uruchomienia instrumentów pomocy dla przedsiębiorstw zależeć będą decyzje, jakie podejmie . Im szybsze i bardziej dostępne będą dobrze zaplanowane formy pomocy, tym mniejsze będą negatywne skutki gospodarcze i społeczne tego niespotykanego kryzysu – komentuje prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Aż 68 proc. pytanych przez Lewiatana przedsiębiorców deklaruje, że brak pomocy państwa może doprowadzić do zamknięcia firmy. Co więcej, jeśli taka pomoc nie nadejdzie w ciągu najbliższych trzech tygodni, to 47 proc. pytanych zacznie zwalniać.
Nad tzw. tarczą antykryzysową posłowie mają debatować dziś. W pakiecie rozwiązań zaakceptowanych przez rząd znalazło się m.in.
* Pokrycie przez państwo składek na ZUS przez 3 miesiące, ale tylko dla firm zatrudniających do 9 pracowników i samozatrudnionych.
* Ok. 2 tys. zł miesięcznie dla zatrudnionych na umowy zlecenia lub o dzieło oraz samozatrudnionych
* Trzymiesięczne dofinansowanie w wys. 50 proc. wynagrodzeń pracowników dla firm, które pracują w ograniczonym zakresie lub w przestoju, którym obroty spadły o nie mniej niż 25 proc. miesięcznie.
Przedsiębiorcy nie kryją rozgoryczenia niektórymi propozycjami. Najbardziej krytykują to, że z płacenia składek ZUS zwolnione mają być tylko najmniejsze firmy. Przedsiębiorcy z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, do której należy także Black Red White z Biłgoraja mówią wprost: jeśli tarcza antykryzysowa nie obejmie także ich, w ciągu kilku najbliższych miesięcy to całej branży grozi upadłość.