(fot. MACIEJ KACZANOWSKI (ARCHIUM))
Po awansie do 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski Górnik Łęczna wraca do zmagań w II lidze. W sobotę zespół trenera Kamila Kieresia zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Rzeszów
We wtorek Paweł Wojciechowski i spółka zgodnie z planem wygrali w Bielsku-Białej z tamtejszym Rekordem 2:0 i zameldowali się w kolejnej fazie krajowego Pucharu. Kolejny mecz pucharowy „zielono-czarni” zagrają na początku grudnia, a 4 listopada dowiedzą się, kto będzie ich rywalem. Dlatego teraz zespół z Łęcznej może skupić się na kolejnym meczu ligowym. A w sobotę Górnika czeka trudne wyzwanie – drużyna trenera Kieresia zmierzy się bowiem ze Stalą Rzeszów, która podobnie jak Górnik przejawia w tym sezonie aspiracje do awansu na zaplecze PKO BP Ekstraklasy.
W poprzednim meczu ligowym łęcznianie zaledwie zremisowali ze Skrą Częstochowa i do Rzeszowa pojadą z chęcią odrobienia straconych punktów na własnym stadionie. Kibice mają prawo liczyć na wygraną, tym bardziej, że ich ulubieńcy w tym sezonie grają bardzo dobrze na wyjazdach i przegrali do tej pory tylko raz, z Bytovią Bytów. – U siebie też zdobyliśmy sporo punktów, nie ma więc sensu porównywać tego, czy łatwiejsze są mecze na swoim terenie, czy na wyjazdach. My do każdego meczu podchodzimy skoncentrowani, na każdy mecz mamy plan i każdy mecz chcemy wygrać – przekonuje Paweł Baranowski, który w minioną sobotę zdobył gola na wagę jednego punktu.
Sobotnie spotkanie będzie mieć dodatkowy smaczek dla jednego z graczy Stali. Mowa oczywiście o Dariuszu Jareckim, który w przeszłości dwukrotnie reprezentował barwy Górnika – pierwszy raz w sezonie 2006/2007, a następnie w latach 2016-2018. Jednak po spadku z I ligi pożegnał się z drużyną z Lubelszczyzny i przeniósł do trzecioligowej wówczas Stali, z którą wywalczył awans. Jarecki to jednak nie jedyny zawodnik rywali doskonale znany w naszym regionie. Drugim z nich jest urodzony w Lublinie Adrian Ligienza, mający za sobą występy chociażby w Lubliniance, Motorze Lublin czy Avii Świdnik.
W poprzedniej kolejce Stal uległa na wyjeździe Olimpii Elbląg 0:1, dlatego w meczu dwóch podrażnionych ostatnimi wynikami drużyn niezwykle trudno wskazać faworyta. Pierwszy gwizdek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 13.