Grom Różaniec pokonał na swoim stadionie Tanew Majdan Stary 2:0. Sobotnie spotkanie miało dodatkowy smaczek, bo ekipę gości prowadzi obecnie Bogdan Antolak – były wieloletni trener Gromu, z którym w przeszłości świętował spore sukcesy
Mecz zapowiadał się jako jeden z najciekawszych w tej kolejce. Dodatkowo klub z Różańca zdecydował się na bardzo szlachetny gest. Całkowity dochód z biletów na został przeznaczony dla potrzebującego pomocy małego Frania. Natomiast już po spotkaniu publiczność mogła bawić się na specjalnym festynie, a na scenie wystąpili: Kuba Nizio, Tip Top, Hajen i Solaris.
To nie był też zwyczajny mecz dla trenera przyjezdnych. Bogdan Antolak przez wiele lat był bowiem związany z Gromem i prowadził tę drużynę z sukcesami. W sobotę jednak nie zasiadł na ławce gospodarzy, ale wystąpił w roli gościa na doskonale sobie znanym obiekcie.
W pierwszej połowie kibice nie doczekali się bramek. Natomiast w drugiej części, emocji było zdecydowanie więcej. W 70 minucie za dwie żółte kartki z boiska wyleciał bramkarz gości Arkadiusz Kniaź. Wobec tego boisko opuścił Dawid Zawidczak, a zameldował się na nim Sebastian Gęborys, który zajął miejsce między słupkami. Cztery minuty później po faulu na zawodniku Gromu Arkadiuszu Kwiatkowskim sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Kamil Kaproń i otworzył wynik spotkania. Grający w przewadze jednego zawodnika Grom w 80 minucie podwyższył wynik na 2:0 kiedy po dośrodkowaniu i zamieszaniu w polu karnym przyjezdnych najprzytomniej zachował się Piotr Brzyski i trzy punkty zostały w Różańcu. Natomiast pięć minut później bezpośrednią czerwoną kartkę zobaczył Paweł Papierz i mecz zakończył się wygraną miejscowych.
– Dla naszej drużyny starcie z Tanwią miało być bardzo trudnym sprawdzianem. Rywale przyjechali do nas na mecz derbowy w bardzo mocnym zestawieniu personalnym dlatego wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie – mówi Siergiej Sawczuk, trener Gromu. – Pierwsza połowa była bardzo ciekawa i wyrównana. W drugiej połowie zdobyliśmy gola z rzutu karnego, a następnie nieco spuściliśmy z tonu i rywale nas przycisnęli. Jednak udało nam się zdobyć drugą bramkę i wygrać to prestiżowe spotkanie. Zwycięstwo bardzo nas cieszy. Z tygodnia na tydzień drużyna poznaje się coraz lepiej, a frekwencja na treningach dopisuje dlatego krok po kroku zespół idzie do przodu – dodaje szkoleniowiec ekipy z Różańca.
Mocno rozgoryczony po końcowym gwizdku był za to kierownik Tanwi. – Rywale nie powinni mieć rzutu karnego gdyż nasz zawodnik nie dotknął w szesnastce przeciwnika. Przegrywaliśmy 0:1 i mocno przycisnęliśmy rywala, ale nie potrafiliśmy strzelić bramki, a potem sami ją straciliśmy. Takie porażki bardzo bolą, bo to spotkanie mogło równie dobrze zakończyć się naszym zwycięstwem – skomentował Ryszard Dziura.
Grom Różaniec – Tanew Majdan Stary 2:0 (0:0)
Bramki: Kaproń (74-karny), Brzyski (80).
Grom: Markowicz – Hanas (51 Padiasek), Mielniczek (70 Brzyski), Konopka, Gałka (88 Lis), Wróbel, Kaproń, Halych, Puchacz (58 Cynka), Kozyra, Kwiatkowski.
Tanew: Kniaź – K. Blicharz, T. Blicharz, Działo, Gontarz, A. Kusiak, Ł. Kusiak, Margol, Papierz, Raduj (44 Maciocha), Zawidczak (70 Gęborys).
Czerwone kartki: Kniaź (70-za dwie żółte), Papież (85).
Sędziował: Gil.