Rok 2054. Arka miała być modelowym, ekologicznym miastem. Wybudowane na wodzie, pełne naukowców i artystów miało się stać rajem na ziemi. Tak się nie stało, a wszystkiemu winien był kryzys ekologiczny... Dziś premiera gry BRINK.
Nietrudno zgadnąć, że mieszkańcy Arki nie chcieli dzielić się swoimi zasobami z nowymi przybyszami.
Tyle o fabule, bo przecież to strzelanina i fabuła jest tu tylko pretekstem do wyciągnięcia broni. Co odróżnia Brink od dziesiątek innych gier?
Równie pomysłowo zaprojektowano samą Arkę.
Z kim?
W grze możemy się opowiedzieć po jednej z dwóch stron. Służba Bezpieczeństwa to miejscowa żandarmeria. Świetnie wyekwipowana i nieźle wyszkolona. Zajmuje się właściwie jednym zadaniem: tłumieniem zamieszek.
Ruch Oporu nie jest ani tak dobrze zorganizowany, ani wyposażony. Ale ma oczywiście swoje plusy.
Kim?
Możliwości tworzenia własnej postaci to jedna z fajniejszych rzeczy w Brink. Kreator daje mnóstwo możliwości w zmienianiu twarzy, fryzury i postury. Możemy też zmieniać ubranie i głos. A wraz z postępami w grze, pojawiają się nowe możliwości. Z drugiej strony nasz bohater zdobywa doświadczenie, które inwestujemy w nowe zdolności i specjalności. To wszystko sprawia, ze raczej nie natkniemy się w rozgrywkach sieciowych na sobowtóra.
W sieci
Łącznie rozgrywki dla jednego gracza z multi to coraz częstszy zabieg twórców gier. Tu jest podobnie. Swoją postać rozwijamy niezależnie od tego, czy gramy w kampanię (do wyboru dwie: dla służby bezpieczeństwa i ruchu oporu), w multi czy w trybie kooperacji mieszając na dodatek wszystkie te tryby. Przechodzenie miedzy nimi jest płynne.
W Polsce
W Polsce Brink ukazuje się na PC, Playstation 3 i Xbox 360. Ale tylko na PC będziemy mieli możliwość wyboru wersji językowej: albo pełny, polski dubbing, albo oryginalna (angielska) wersja językowa.