Wszelkiego rodzaju produkty City Interactive charakteryzuje to, że są śmiesznie tanie. 20 zł za grę to nie dużo.
Code of Honor 2: Łańcuch Krytyczny jest dowodem na to, że firma powoli zaczyna zrywać z kiepskimi standardami. W grze wcielamy się w żołnierza legii cudzoziemskiej. Fabuła nie jest najwyższych lotów. Jest jeden zły, a przeciwko niemu zostaje wysłana grupka najlepszych z najlepszych. Wśród nich jesteś oczywiście ty. Nic więcej ciekawego do opowiedzenia.
S.T.R.A.S.Z.N.Y silnik
CoH jest kolejnym produktem CI wykorzystującym silnik Jupiter EX, najbardziej znany z takich produkcji jak F.E.A.R. I to widać gołym okiem. Otwarte przestrzenie nie wyglądają zbyt uroczo. Dostrzegamy brzydkie bitmapy, niechlujne rozmycia czy inne rażące oczy elementy. Lepiej jest w małych pomieszczeniach. Te po prostu są wyjęte z F.E.A.R. Mi tamten tytuł bardzo przypadł do gustu, ale na takie pójście na łatwiznę nie każdy przymknie oko.
Bach bach bach
Nasi przeciwnicy nie są geniuszami. Potrafią chować się za przeszkodami czy rzucać granatami, ale najczęściej wykorzystują taktykę "kupą mości panowie”. Często mają sokoli wzrok i mimo, że nie powinni nas trafić to właśnie tak robią. Z amunicją nie mamy większego problemu.
Nie ma za to apteczek. Bohater po dostaniu kilku kulek musi odsapnąć by ruszyć dalej w wir walki. Szkoda tylko, że zaprojektowano tak mało postaci, bo im dalej, tym częściej mamy wojnę klonów.
Jednak najgorszy element produkcji to udźwiękowienie. Jest denne i beznadziejne. O muzyce szybko zapominamy, a głosy szczególnie wrogów po prostu drażnią.
Jest OKI!
Ocena : 4/6
PAWEŁ WIATER